Czy uda się podtrzymać nadzieję?

Po losowaniu fazy grupowej LE było wiadomo, że wyjście do fazy pucharowej tych rozgrywek będzie cudem. Trafienie na Atalantę i Sporting Lizbona było w zasadzie równoznaczne z tym, że trzeba będzie się skupić na dwumeczu ze Sturmem Graz, aby powalczyć o trzecie miejsce i grę wiosną w Lidze Konferencji Europy.

Na półmetku rywalizacji w LKE Raków ma zaledwie jeden punkt. Zaledwie, bo z Austriakami Medaliki grały w roli gospodarza i wydawało się, że na papierze jest to najłatwiejsze spotkanie mistrzów Polski w jesiennej przygodzie z Europą. Raków jednak przegrał i stanął pod ścianą.

Dzisiaj ekipa Dawida Szwargi zmierzy się z liderem ligi portugalskiej – Sportingiem. Lizbończycy są zdecydowanym faworytem tego spotkania, choć w weekend czeka ich niezwykle prestiżowe starcie z Benfiką w rodzimej lidze. Możliwe, że Portugalczycy dzisiaj dokonają kilku rotacji w składzie, ale niezależnie od tego, na kogo postawi szkoleniowiec dzisiejszych gospodarzy, to i tak jego zespół ma obowiązek wygrać.

Jeśli Raków dzisiaj przegra, a Atalanta co najmniej zremisuje ze Sturmem Graz, wówczas będzie jasne, że mistrzowie Polski stracą matematyczne szanse na grę wiosną w fazie pucharowej Ligi Europy. Porażka Medalików jest wkalkulowana, ale dla zachowania szans na grę w LKE najlepiej by było, aby Atalanta pokonała Austriaków. To będzie oznaczało, że Szwarga i spółka będą mieli trzy punkty straty do Sturmu, a za trzy tygodnie rozegrają rewanż z Austriakami i będą mieli szansę odrobić straty z pierwszego spotkania.

Mecz Sporting – Raków odbędzie się dzisiaj o godzinie 21.00.

pgol, PilkaNozna.pl