Czy Sandecja może nie awansować?
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz wygrali wczoraj arcyważne spotkanie z GKS Katowice i postawili gigantyczny krok do Lotto Ekstraklasy. Drużyna prowadzona przez trenera Radosława Mroczkowskiego może już mrozić szampany, bo za kilka dni w Nowym Sączu będzie można już z czystym sercem świętować historyczny wyczyn. Czy to jest możliwe, aby Maciej Korzym i spółka nie awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej?
Siedem punktów przewagi nad wiceliderem na cztery kolejki przed końcem – o takiej sytuacji marzy każdy z pretendentów do awansu. Sytuacja wydaje się niemal idealna i chyba tylko olbrzymia katastrofa albo wystawienie juniorów na ostatnie mecze może przeszkodzić Sandecji w awansie.
Zespół Mroczkowskiego ma do rozegrania cztery mecze. U siebie lider Nice I ligi podejmie Znicza Pruszków (16. miejsce) oraz Wisłę Puławy (15. miejsce), więc wystarczy wygrać oba te mecze i awans stanie się faktem. Oczywiście przy założeniu, że rywale, czyli Olimpia Grudziądz, GKS, Zagłębie Sosnowiec i Chojniczanka wygrają wszystkie swoje spotkania.
Czy to w ogóle jest realne? Sandecja u siebie rozegrała do tej pory 15 meczów, z czego 11 wygrała, 3 zremisowała i zaledwie raz schodziła z boiska pokonana. Ostatnim zespołem, który wywiózł z Nowego Sącza komplet punktów był GKS Katowice w październiku ubiegłego roku, czyli zespół zdecydowanie lepszy niż Znicz czy Wisła. W dodatku u siebie Korzym i spółka zdobyli aż 30 goli, a stracili tylko osiem, więc sytuacja jest naprawdę komfortowa.
Wyjazdy zapowiadają się trochę trudniej. Sandecję czekają boje z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Miedzią Legnica, ale skoro lider potrafił wygrać ostatnio w Katowicach, to jest duże prawdopodobieństwo, że z awansu będzie się cieszył już 20 maja w Bielsku-Białej.
pgol, PilkaNozna.pl