Czy Hazard zdąży na Ligę Mistrzów?
Wygląda na to, że Real Madryt spóźnił się o kilka lat, a co najmniej o rok, z transferem Edena Hazarda. Odkąd bowiem Belg trafił na Santiago Bernabeu (zresztą zjechawszy z wakacji ze znaczną nadwagą), trapią go kontuzje.
Pierwsza, mięśniowa, sprawiła, że pauzował przez miesiąc. Potem wrócił do gry, osiągnął nawet dobrą formę, jednak w starciu z Paris SG 26 listopada doznał urazu kostki. Miał on być lekki i nie wykluczano nawet występu Belga w El Clasico 18 grudnia. Szybko stało się to jednak nierealne.
Potem Hazard pojawił się o kulach na spotkaniu bożonarodzeniowym i w efekcie nie został dotrzymany także kolejny termin wyzdrowienia podany przez lekarzy, czyli początek stycznia i Superpuchar Hiszpanii; Los Blancos zdobyli trofeum bez niego.
Następna kluczowa data to 1 lutego, kiedy odbędą się derby Madrytu. Już wiadomo, że i w tym meczu kibice nie zobaczą Belga. W tej chwili madrycka prasa pisze, że celem członków klubowego sztabu medycznego jest doprowadzenie go do sprawności na 26 lutego, kiedy odbędzie się pierwszy mecz Realu z Manchesterem City w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Nikt jednak nie daje gwarancji, że się uda.
Mimo jego nieobecności zespół cały czas kontynuuje passe meczów bez porażki; w tej chwili jest ich już szesnaście. Niemniej trudno sobie wyobrazić triumfalną wiosnę bez jego udziału.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”