Czy Grosicki jest największym nieobecnym?
Brak powołania dla Kamila Grosickiego jest bez wątpienia jednym z największych zaskoczeń dzisiejszych nominacji Paulo Sousy na zbliżające się mistrzostwa Europy. Czy jednak Grosik to największy nieobecny w reprezentacji Polski?
Pod względem sportowym Grosicki nie ma w zasadzie wielu argumentów. Oczywiście, można bazować na opinii, którą sobie wyrobił przez wiele lat w biało-czerwonych barwach. Grosik był bez dwóch zdań jednym z najważniejszych piłkarzy drużyny narodowej w minionej dekadzie.
Od kilku miesięcy skrzydłowy ma jednak poważny problem z regularnymi występami. Gra jedynie w drużynie WBA U-23… OK., można argumentować, że Grosicki bez rytmu meczowego i tak byłby potrzebny na końcówki spotkań oraz dla podtrzymania dobrej atmosfery w zespole, ale czy to są wystarczające argumenty, aby przekonać Sousę? A co, jeśli ktoś dozna kontuzji i trzeba będzie wybiegać 90 minut? Czy wtedy piłkarz WBA będzie gotowy na taki wysiłek?
Znacznie większym nieobecnym jest Sebastian Szymański. Wychowanek Legii Warszawa zbiera świetne noty w lidze rosyjskiej, często jest wybierany piłkarzem meczu, a sezon w rosyjskiej ekstraklasie zakończył z golem i sześcioma asystami.
Sousa sprawdzał Szymańskiego w marcu w starciu z Węgrami. Portugalczyk postawił na SS w roli prawego wahadłowego, dla którego była to kompletnie nowa i nieznana pozycja, wypadł słabo, więc selekcjoner postanowił go skreślić. Skreślił go na dobre…
A przecież Szymański gra w silnej lidze, jest obyty na międzynarodowej arenie. Sousa w trakcie konferencji prasowej podkreślał, że widział Szymańskiego w środku pola, ale wybrał inne, jego zdaniem lepsze, opcje.
Czy słusznie? Okaże się po turnieju. Na pewno Szymański zapracował na miejsce w 26-osobowej kadrze i to jego pominięcie jest największą niespodzianką dzisiejszych powołań.
pgol, PilkaNozna.pl