Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Wisły Płock zapowiedział, że jeśli pod wodzą nowego trenera jego klub nie zanotuje progresu, on sam zrezygnuje z pracy.
Czas zmian w Płocku
Przypomnijmy, że „Nafciarze” pożegnali się w niedzielę z Dariuszem Dźwigałą. Szkoleniowiec tuż przed startem nowego sezonu zastąpił Jerzego Brzęczka, jednak gra jego zespołu pozostawiała wiele do życzenia. Wisła w jedenastu kolejkach zgromadziła na swoim koncie zaledwie dziesięć punktów i aktualnie balansuje nad strefą spadkową.
Płocczanie nie ogłosili jeszcze nazwiska nowego trenera, ale wspomniany Masłowski już zapowiedział, że musi to być fachowiec, który wprowadzi zespół na właściwe tory. Jeśli tak się nie stanie, on sam „położy głowę”.
„Piłka nożna codziennie stawia nas przed różnymi decyzjami… i tymi tez mało przyjemnymi. Trenerowi Dźwigale dziękuję za ten wspólny okres. Jeśli z nowym trenerem nie zrobimy progresu położę swoją głowę” – napisał dyrektor sportowy Wisły.
Warto dodać, że to właśnie Łukasz Masłowski jest jednym z głównych architektów dobrych wyników „Nafciarzy” w ostatnich sezonach. Przemyślana polityka transferowa, spokojne budowanie zespołu i zaufanie wspomnianemu wcześniej Brzęczkowi, który dziś jest selekcjonerem reprezentacji narodowej – wszystko to doprowadziło Wisłę do piątego miejsca w ekstraklasie.
gar, PiłkaNożna.pl