Czarne chmury nad głową Łukasza Teodorczyka

Najlepszy strzelec Anderlechtu Bruksela nie ma ostatnio dobrej passy. Nie dość, że Teodorczyk nie zdobył gola od początku marca, to jeszcze w minionych dniach dwukrotnie został przyłapany na pokazywaniu gestu środkowego palca. Po raz pierwszy „pozdrowił” w ten sposób fotoreportera robiącego mu zdjęcie, a po raz drugi popisał nie słabym wychowaniem po meczu z Club Brugge, kiedy to pokazał wulgarny gest w kierunku kibiców rywali.

Zachowanie reprezentanta Polski było szeroko komentowane w Belgii i nic dziwnego, że jego przypadkiem zajął się klub. Rzecznik Anderlechtu David Steegen dał jasno do zrozumienia, że na podobne wybryki nie będzie przyzwolenia. 

– Nie ma akceptacji na takie zachowanie. Po pierwszym wybryku rozmawialiśmy z piłkarzem, ale kilka dni później sytuacja się powtórzyła, dlatego rozważanym ukaranie Teodorczyka. To jest po prostu niedpuszczalne – powiedział Steegen, którego cytuje „Het Laatste Nieuws”.

Klub zajmuje się przypadkiem Teodorczyka, jednak swoje konsekwencje wobec zawodnika wyciągnął już trener Rene Weiler, który podczas ostatniego treningu przed meczem z Charleroi, który może zapewnić Anderlechtowi mistrzostwo kraju, wziął napastnika na stronę i bardzo długo z nim rozmawiał. To jednak nie koniec. W trakcie gierki treningowej, „Teo” został pozbawiony plastronu należnego graczom pierwszego składu i wystąpił w drużynie, w której grali piłkarze rezerwowi. To z kolei może oznaczać, że w kolejnym spotkaniu ligowym nie zobaczymy go w akcji od pierwszej minuty – donosi „voetbalbelgie.be”.

25-letni Teodorczyk jest najlepszym strzelcem Anderlechtu w obecnym sezonie. Od początku kampanii wystąpił on na wszystkich frontach w 51 meczach, w których strzelił 28 goli i zapisał na swoim koncie 5 asyst.

Grzegorz Garbacik