Cracovia rzutem na taśmę wygrała ze Śląskiem
Cracovia
udanie rozpoczęła wiosenną część sezonu w Lotto Ekstraklasie. W
sobotnim meczu 22. kolejki rozgrywek Pasy na swoim stadionie zwyciężyły 2:1
ze Śląskiem Wrocław. Gol na wagę wygranej gospodarzy padł tuż przed końcem rywalizacji.
Foto: Łukasz Skwiot
Sobotnie
spotkanie rozgrywane w stolicy Małopolski lepiej rozpoczęli goście.
W 27. minucie zmagań Śląsk wyszedł na prowadzenie – najpierw
uderzenie Arkadiusza Piecha zostało zablokowane przez jednego z
obrońców Cracovii, ale piłka spadła pod nogi Roberta Picha, który
precyzyjnym strzałem z linii szesnastego metra zaskoczył
słowackiego bramkarza Michala Peskovicia.
Zespół
prowadzony przez trenera Michała Probierza mógł jeszcze przed
przerwą odrobić straty. Kilka bardzo dobrych okazji na strzelenie
gola miał Deniss Rakels, jednak Łotyszowi zdecydowanie brakowało
skuteczności w tych akcjach.
Cracovia
doprowadziła do remisu, ale dopiero w trakcie drugiej połowy meczu.
Stan rywalizacji wyrównał Miroslav Covilo – w 54. minucie gry
kapitan Pasów popisał się świetnym uderzeniem głową po
precyzyjnym dośrodkowaniu od Michala Siplaka.
W
70. minucie zmagań zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Po
strzale jednego z zawodników Śląska piłka znalazła się na linii
bramkowej, z której wybił ją wślizgiem Siplak. Wydawało się, że
padła bramka dla zespołu z Wrocławia, jednak po wykorzystaniu
systemu VAR sędzia Paweł Raczkowski uznał, iż gola nie było.
O
losach spotkania zdecydowała akcja z samej końcówki rywalizacji. Tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry gospodarze wyprowadzili
dynamiczny kontratak, a piłka trafiła do rezerwowego Sergeia
Zenjova. Estończyk przebiegł kilkadziesiąt metrów prawym
skrzydłem, po czym wykonał podanie wzdłuż bramki. W polu karnym
fatalnie pomylił się Mariusz Pawelec, który nie trafił w piłkę.
Dzięki temu w doskonałej sytuacji znalazł się Rakels – tym
razem Łotysz nie spudłował, zapewniając swojej drużynie cenne
trzy punkty.
kwit,
PiłkaNożna.pl