Co nas czeka w przyszłym sezonie ekstraklasy? VARto czekać
Finisz Lotto Ekstraklasy jest emocjonujący nie tylko dlatego, że o mistrzostwo Polski walczą cztery zespoły, a w grę o utrzymanie zaangażowana jest właściwie cała grupa B. Boisko to jedno, ale ciekawie jest też w gabinetach ludzi zarządzających polskim futbolem. W cieniu rywalizacji trwają rozmowy o systemie rozgrywek w przyszłym sezonie oraz o wprowadzeniu VAR, mającego pomagać sędziom. Czy w sezonie 2017-18 czekają nas zmiany?
PRZEMYSŁAW PAWLAK
(…)
Bardzo prawdopodobny brak podziału punktów to jednak nie musi być jedyna zmiana, do której ma dojść w ekstraklasie. Rozpoczęły się bowiem rozmowy nad wprowadzeniem systemu VAR na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Po stronie PZPN oraz Ekstraklasy SA jest wola, aby sędziowie w trakcie meczów naszej ligi korzystali z powtórek wideo. Czy już w trakcie przyszłego sezonu? Wątpliwe, najpierw należy dograć wszystkie szczegóły techniczne, trwają również konsultacje w tym temacie z innymi ligami, które mają za sobą już program pilotażowy. Rozwiązania brane pod uwagę były trzy – stworzenie centrum systemu, do którego docierałby sygnał ze wszystkich stadionów, wygospodarowanie pomieszczeń na 16 stadionach ekstraklasy albo obecność na każdym meczu busa z odpowiednią aparaturą. Opcja numer jeden odpadła, z takiego rozwiązania już w przyszłym sezonie korzystać będzie Bundesliga, centrum wideo znajduje się w Kolonii, ze względu na duży koszt położenia światłowodów pod uwagę brana jest opcja numer trzy. Z tej prostej przyczyny, że jest najmniej kosztowna. Co wcale nie znaczy, że tania. Pierwsze wyceny wyposażenia busa w specjalny mikser do odwijania powtórek mówiły o tym, że koszt sprzętu, w który uzbrojony będzie pojazd, wynosi milion euro. Jako że jednak firm oferujących odpowiednią aparaturę na rynku nie brakuje, ostatnie wyceny, które trafiły do PZPN, wynoszą 250 tysięcy euro za mikser. A przecież jednym busem w żaden sposób nie da się obsłużyć ośmiu meczów, zatem potrzebne są cztery takie pojazdy. Pytanie, jak rozwiązać temat multiligi w 30 kolejce, kiedy osiem meczów rozgrywanych jest o tej samej porze. No i kto miałby za to wszystko zapłacić? O tym, kto wyłoży kasę, na razie słychać niewiele, niemniej można spotkać się z wersją, że kosztami PZPN podzieli się z Ekstraklasą SA, czyli de facto z klubami.
– Jako liga nie możemy zostać w tyle, nie powinniśmy iść pod prąd, skoro taki jest trend na świecie. VAR powinien zagościć również w ekstraklasie – mówi Klimczak. – Najpierw jednak wszystko należy przygotować pod względem organizacyjnym, zastanowić się nad finansowaniem projektu, przeszkolić nie tylko sędziów, ale również trenerów i piłkarzy. A także zdecydować, czy VAR powinien być używany przy wszystkich meczach, czy tylko w konkretnych, o szczególnym znaczeniu. Taka dyskusja jest jeszcze przed nami.
Obecnie trwają prace nad przygotowaniem technologii; kiedy będzie już gotowa, przeszkolić trzeba będzie arbitrów, a także przeprowadzić testy. Zajmie to jakiś czas.
Testy w kolejnym sezonie
– Nie jest żadną tajemnicą, że prezes Zbigniew Boniek odbył spotkanie z Łukaszem Brudem, który reprezentował IFAB, a więc organizację, która odpowiada za implementację zmian do przepisów gry w piłkę nożną, a aktualnie również prowadzi testy systemu VAR – tłumaczy dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN Łukasz Wachowski, z ramienia związku odpowiedzialny za wprowadzenie projektu VAR na naszych boiskach. – Jako federacja już od kilkunastu tygodni pracujemy nad tym zagadnieniem. Chcemy mieć pełną wiedzę i być gotowi do przystąpienia do projektu pilotażowego VAR. Oczywiście podjęcie decyzji o uruchomieniu VAR w konkretnych rozgrywkach wymagać będzie osiągnięcia konsensusu pomiędzy wszystkimi interesariuszami – klubami, PZPN i organizatorem rozgrywek. Jako federacja przeanalizujemy wszystkie warianty i dopełnimy wszelkich formalności. A kiedy już będziemy gotowi pod względem technologicznym, zaczną się testy i szkolenia. Być może system sprawdzany będzie w trakcie meczów ekstraklasy, ale też Pucharu Polski czy nawet Centralnej Ligi Juniorów. Musimy wszystko dokładnie sprawdzić, odbywały się będą testy on-line i off-line. Wszystko po to, aby przed rozgrywkami 2018-19, dysponując kompletem danych, a także zatwierdzoną zmianą w przepisach gry w piłkę nożną przez IFAB, co wydarzy się najprawdopodobniej w marcu 2018 roku, zdecydować, czy będziemy korzystać z VAR. Czyli najwcześniej powtórki wideo będą wykorzystywane już w trakcie meczów od sezonu 2018-19, natomiast testy na pewno rozpoczniemy w najbliższym. O finansach nie chcę mówić, gdyż sami na tym etapie jeszcze nie wszystko wiemy. Bundesliga na pilotaż posiadała budżet na poziomie 5 milionów euro, a Korea Południowa zamknęła się w kwocie 750 tysięcy dolarów.
Kluczowym tematem dla powodzenia projektu będzie szkolenie sędziów asystentów wideo, którzy ulokowani mają być w busach wspólnie z operatorem technicznym, obsługującym sprzęt. Na razie nic się w tym temacie rzecz jasna nie dzieje, bo po prostu nie może.
– Najpierw musi być przygotowana technologia, dopiero potem przyjdzie czas na przeszkolenie arbitrów – mówi przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki. – A nie będzie to trwało krótko, ani nie będzie łatwe. Podczas jednego z meczów ekstraklasy miałem okazję przyjrzeć się, jak to wygląda, był to taki przedsmak VAR. Presja czasu jest niesamowita i wysoko podnosi poprzeczkę trudności pracy asystenta wideo. Nie mam wątpliwości, że ktoś, kto uważa, że będzie to praca łatwa, lekka i przyjemna, bez przygotowania, po 15 minutach obserwacji meczu na ekranie uda się do toalety… Akurat my jesteśmy w nieco korzystniejszej sytuacji, gdyż od kilku sezonów nasi sędziowie mają obowiązek sporządzania samoocen na podstawie zapisu wideo swoich meczów. A sędziowie zawodowi, dodatkowo, sporządzają obserwacje telewizyjne meczów swoich kolegów amatorów. Jeśli faktycznie zaczniemy korzystać z powtórek wideo, wykorzystywane one będą wyłącznie w przypadku krytycznych, wyspecyfikowanych przez IFAB, sytuacji. Na przykład druga niesłuszna żółta kartka dla Arturo Vidala w meczu Ligi Mistrzów nie podlegałaby dziś wideo weryfikacji. Zasada, która przyświeca wprowadzaniu VAR, to maksimum korzyści przy minimum ingerencji. Trzeba też mieć jasność co do tego, jacy sędziowie będą asystentami wideo. Czy byli, czy czynni? Zdaje się, że przeważa opinia, że ci aktywni. Na tym etapie wiele spraw jest jeszcze do poukładania.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W OSTATNIM (20/2017; 16 maja 2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”