Co dalej z nowym stadionem Pogoni Szczecin?
Co dalej z nowym stadionem dla Pogoni Szczecin? Już niedługo ma zostać rozpisany kolejny przetarg, który wyłoni wykonawcę przebudowy i modernizacji aktualnego obiektu „Portowców”.
Co dalej z nowym stadionem dla Pogoni Szczecin (fot. Pogoń Szczecin)
Przypomnijmy, że pierwszy przetarg został unieważniony z powodu ofert, które nie spełniały wymagań. Wszystkie trzy były dużo wyższe od poprzeczki finansowej, która została zapisana w warunkach przetargu. Prezydent Szczecina podjął decyzją o tym, by pierwsze podejście unieważnić, a specjalna komisja ma przedstawić nowe warunki.
Do sprawy odniósł się Jarosław Mroczek, prezes Pogoni. – Myślę, że deklaracje Urzędu Miasta o ogłoszeniu przetargu za kilkanaście dni znajdą pokrycie w rzeczywistości. Chyba można to powiedzieć, że ogłoszenie przetargu powinno wydarzyć się najpóźniej 18 października, a więc za 9 dni. Ta data jest pochodną faktu, że później wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące przetargów publicznych – powiedział, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
– Dla potencjalnych wykonawców byłby to kłopot, ponieważ musieliby przygotować dokumentację w nowej formule. Sam dokument „Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia” również musiałby być przygotowany inaczej. W tej chwili Miasto pracuje nad takim skonstruowaniem SIWZ-u oraz kształtem samego kontraktu, które mają dać efekt w postaci niższych cenowo ofert – dodał.
Rozbieżność między tym czego oczekiwało miasto, a najniższą ofertą wynosiła około 100 milionów? Czy jest więc szansa na dojście do porozumienia? – Oczywiście, że nie. Pamiętajmy jednak, jakie elementy składają się na cenę. To nie tak, że wszystko zależy od konkretnych elementów budowlanych. Czyli, dla przykładu: albo będzie dach, albo go nie będzie. Albo będą plastikowe trybuny, albo złote krzesełka. Kompletnie nie o to chodzi. Przy tego typu zadaniach inwestycyjnych olbrzymią rolę odgrywają kwestie ryzyk, które ponosi wykonawca – stwierdził Mroczek.
– Jeśli inwestor chciałby absolutnie zabezpieczyć swoje interesy w każdym elemencie, samemu nie ponosząc żadnego ryzyka, to te koszty związane z ryzykami przenoszone są na wykonawcę. On z kolei musi je doliczyć i nie jest to rząd dziesiątek tysięcy złotych, ale właśnie milionów złotych. I cena wtedy szybko rośnie. Są też elementy, z których można zrezygnować bez szkody dla projektu. Mówię o kwestiach, które nie stanowią wartości materialnej, ale zostały, na życzenie Miasta, zdefiniowane w Programie Funkcjonalno-Użytkowym zbyt szczegółowo. One nie zostawiają możliwości szukania w Projekcie Wykonawczym bardziej optymalnych rozwiązań kosztowych i jakościowych. To wpłynęło na konieczność zabezpieczenia większych środków na zakupy inwestycyjne i powodowało, że cena gwałtownie rosła – zakończył.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Pogoń Szczecin