Chciałbym, żeby kibice byli dumni
Robert Lewandowski spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej reprezentacji Polski.
Lewandowskiemu przed przyjazdem na kadrę nie brakowało powodów do radości.
Kapitan reprezentacji Polski odniósł się do pobicia niedawnego rekordu
Gerda Muellera, a także do wygrania Złotego Buta w sezonie 2020-21. – Czy jestem spełniony? W jakimś stopniu na pewno tak, ale to mnie nie osłabi. Każdy sukces napędza mnie do osiągania kolejnych. Mój głód ciągle rośnie. Jestem pewny siebie, mam poczucie spełnienia, ale to mnie wzmacnia – powiedział Lewy.
Równie ważnym tematem jak osiągnięcia Lewandowskiego była kadra. Największy gwiazdor biało-czerwonych został zapytany o cel minimum reprezentacji na Euro. – Po pierwsze musimy być odpowiednio przygotowani do mistrzostw. Co oznacza sukces? Musimy walczyć, grać mocno i wierzyć, że coś osiągniemy. Moim zdaniem wyjście z grupy to początek. Z perspektywy mistrzostw Europy we Francji wiemy, że jeden moment może wszystko zmienić. Czasami dzięki niemu można robić może nie rzeczy niemożliwe, ale duże. Na pewno pierwszemu meczowi będą nam towarzyszyć adrenalina i stres, ale znajdą one ujście. Sukces będzie dla mnie wtedy, gdy kibice będą czuć dumę z kadry – przyznał kapitan Polski.
– Jako człowieka boli mnie to, że niedawnych kadrowiczów, których zdążyłem dobrze poznać, nie ma już w reprezentacji. Ktoś musiał jednak podjąć trudną decyzją. Wziął ją na klatę selekcjoner – powiedział Lewandowski na temat braku powołań dla Kamila Grosickiego i spółki.
Czy Lewandowski odczuwa niedosyt dotyczący dużych turniejów? – Strzelanie goli na wielkich imprezach to wspaniała sprawa. Najważniejsza jest jednak reprezentacja. Indywidualne sukcesy to dodatek. We Francji było podobnie, wiedziałem, że przeciwnicy będą mnie kryć indywidualnie. Teraz też tak może być – odpowiedział Lewy.
– Musimy funkcjonować jak organizm. Nawet w defensywie lepiej się gra, kiedy stwarza się dużo sytuacji w ataku. Nie ważne jest ile będziemy mieć przygotowanych taktyk, ale jak będziemy wyglądać na boisku – podsumował król strzelców Bundesligi.