Cenna wygrana Podbeskidzia
W sobotnie popołudnie w Bielsku-Białej oglądaliśmy dosyć ciekawe i otwarte spotkanie z obu stron. Dzięki bramce Kamila Bilińskiego Podbeskidzie wygrało z taką Łęczną i awansowało na szóstą pozycję w ligowej tabeli.
Goście mogli wyjść na prowadzenie już w pierwszej minucie spotkania, ale strzał Sergieja Krykuna bardzo dobrze wybronił Matvei Igonen. Zespół z Łęcznej zaczął spotkanie w Bielsku-Białej bardzo odważnie, otwarcie i chciał jak najszybciej wyjść na prowadzenie. W 8. minucie swoją okazję na gola miał Szymon Lewkot, ale strzał pomocnika Górnika został zablokowany.
Podbeskidzie nieco cofnięte w pierwszych minutach na własnej połowie, swoją pierwszą szansę na gola miało w 13. minucie rywalizacji. Jednak strzał Jeppe Simonsena obronił Maciej Gostomski. Później akcja przenosiła się z jednej bramki pod drugą, ale optyczną przewagę wciąż mieli jednak goście. Tylko problem w tym, że byli nieskuteczni i niekonsekwentni, co wykorzystali gospodarze.
Równo po pół godzinie gry gospodarze objęli prowadzenie. Goku dograł piłkę w pole karne do Kamila Bilińskiego, a te strzałem w lewy róg bramki zapisał na swoim koncie siódmego gola w tym sezonie. Po strzeleniu pierwszego gola gospodarze kontrolowali wydarzenia w dalszej części pierwszej połowy i do szatni schodzili na minimalnym prowadzeniu.
Druga połowa mogła rozpocząć się świetnie dla gospodarzy, ale uderzenie Bilińskiego bardzo dobrze wybronił Gostomski. Chwilę później swoją szansę miał Ezequiel Bonifacio, ale strzał obrońcy Podbeskidzia został zablokowany przez stoperów drużyny gości. Górnik starał się doprowadzić do wyrównania, ale konkretniejsze okazje na zdobycie bramki mieli gospodarze.
W 64. minucie rywalizacji mogło być 2:0, ale strzał Tomasza Jodłowca obił słupek, a cztery minuty później bardzo dobrą szansę miał Goku, ale Hiszpan strzelił obok bramki. Po tych sytuacjach do głosu starali się dojść goście, ale ich strzały i dośrodkowania albo były blokowane, albo wybijane na rzut rożny. Piłkarze Górnika przez długi czas uderzali po prostu głową w mur, a czas do końca spotkania uciekał nieubłaganie.
Z kolei w 81. minucie rywalizacji bardzo dobrą sytuację na gola miał Karol Podliński, ale jego strzał wybronił Igonen. Górnik miał sporo rzutów wolnych i rożnych w ostatnim fragmencie meczu, ale wciąż nie potrafili znaleźć recepty na dobrą dzisiaj obronę Podbeskidzia. Zespół ze Śląska zaprezentował większą jakość w ofensywie i ponadto miał w składzie skutecznego Bilińskiego, dzięki czemu udało im się odnieść cenne zwycięstwo i awansować na szóstą pozycję w tabeli. Natomiast Górnik wciąż musi czekać na pierwszą ligową wygraną na wyjeździe w tym sezonie.
kczu/PiłkaNożna.pl