Cenna wygrana i przełamanie Sevilli
Nie był to łatwy mecz dla zawodników Sevilli, ale ostatecznie podopieczni trenera Jorge Sampaoliego pokonali na własnym stadionie Getafe 2:1 (1:0). Tym samym wygrali pierwsze ligowe spotkanie od ponad dwóch miesięcy i wydostali się ze strefy spadkowej.
Gospodarze byli bardzo zmotywowani już od samego początku spotkania, aby zwyciężyć i wydostać się ze strefy spadkowej. W 14. minucie rywalizacji bardzo dobrą okazję na gola miał Joan Jordan, ale strzał głową pomocnika Sevilli doskonale wybronił bramkarz Getafe – David Soria. Chwilę później Soria popisał się udaną interwencją przy strzale z dystansu Marcosa Acuni.
W pierwszej połowie wyraźną przewagę mieli gospodarze, którzy mieli wiele okazji, aby strzelić gola, ale wciąż dobrze dysponowany w bramce był Soria, który wybronił strzały Ivana Rakiticia czy Erika Lameli. Jednak w 36. minucie golkiper Getafe nie miał żadnych szans na udaną obronę. Rakitić doskonale dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego, gdzie świetnie odnalazł się Acuna, który uderzeniem głową dał Sevilli zasłużone prowadzenie.
Stracona bramka sprawiła, że zawodnicy gości nieco odważniej zagrali w ofensywie. W 41. minucie doprowadzili nawet do wyrównania, ale tylko na chwilę, gdyż strzelec gola Enes Unal znalazł się na minimalnym spalonym. Turecki napastnik kilka chwil później miał kolejną okazję na gola, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Chociaż zawodnicy Getafe byli znacznie gorsi od swoich rywali, to dobra końcówka pierwszej połowy spotkania pozwalała wierzyć, że w drugich czterdziestu pięciu minutach gry będziemy świadkami ciekawej rywalizacji.
W drugiej połowie Getafe zagrało odważniej i miało swoje okazje na to, aby doprowadzić do wyrównania. Dwie okazje w ciągu pierwszych dwudziestu minut drugiej części gry zmarnował Borja Mayoral, a swoją szansę miał również Unal. W 66. minucie kapitalną interwencją popisał się Bono, który kapitalnie wybronił strzał z ostrego kąta Angela Algobii. Później do głosu doszli z kolei nieco grający przez dłuższy czas bez błysku w tym fragmencie gry gospodarze.
Aktywny był zwłaszcza Rafa Mir, który w 76. minucie nieznaczni się pomylił i uderzył tuż obok bramki. Trzy minuty później próbował na to odpowiedzieć Juan Sanchez, ale jego strzał wybronił Bono. To zemściło się okrutnie dla Getafe, gdyż chwilę później Mir podwyższył prowadzenie gospodarzy wykorzystując dobre dośrodkowanie w pole karne Olivera Torresa. Goście jednak nie złożyli broni i w 87. minucie Mayoral strzelił gola kontaktowego głową z bliskiej odległości po podaniu Portu.
Piłkarze Getafe do samego końca spotkania walczyli o doprowadzenie do wyrównania, ale zawodnicy gospodarzy byli czujni w defensywie i nie dali się zaskoczyć. Tym samym wygrali pierwszy ligowy mecz od 15 października i wydostali się ze strefy spadkowej i aktualnie są na 17. pozycji w tabeli z 15 punktami na koncie. Getafe ma dwa oczka więcej i plasuje się na trzynastej pozycji.
kczu/PiłkaNożna.pl