Cel Realu: nie sprawić sobie kłopotów w Londynie
Real jedzie na rewanż ćwierćfinału Ligi Mistrzów na Stamford Bridge z dwubramkową zaliczką, z przekonaniem, że jest zespołem lepszym, ale też z obawami, by nie powtórzyła się historia sprzed roku, kiedy to po wyraźnym zwycięstwie nad The Blues w pierwszym meczu, w drugim Los Blancos na własne życzenie popadli w poważne tarapaty – pisze w swoim cyklu felietonów „Hiszpańskie muchy” Leszek Orłowski.
1.Ten sam skład
Madryckie media zapowiadają, że Carlo Ancelotti wystawi ten sam skład co na pierwszy mecz, a więc z Camavingą na lewej obronie (jedynym nieobecnym jest Ferland Mendy), Valverde w środku pola i Rodrygo na prawym skrzydle. Istotnie, ta jedenastka sprawdziła się świetnie, nie ma żadnej potrzeby eksperymentować. Ewentualnie można się zastanowić nad znalezieniem miejsca (ale czyim kosztem?) dla będącego chyba w życiowej formie Marco Asensio. Natomiast w składzie Chelsea, która pozostaje bez zwycięstwa od pięciu meczów, zajdą co najmniej dwie zmiany, gdyż z powodu kontuzji nie może zagrać Koulibaly, a za kartki Chilwell.
2. Benzema – sposób na Anglików
Chelsea by awansować musi strzelić minimum dwa gole, ale oczywiście z punktu widzenia Realu defensywna strategia byłaby najgłupszą z możliwych. Trzeba zaatakować by szybko zabić wiarę w awans u rywali. Zaatakować i zdobyć bramkę. A w składzie Los Blancos jest zawodnik, który w starciach z rywalami z Anglii strzela bardzo dużo goli, więcej niż wynosi jego średnia. To oczywiście Karim Benzema. W pucharach uzyskał w starciach z nimi 20 bramek w 26 meczach, a w trzech konfrontacjach z Chelsea trafiał pięciokrotnie. Przed rokiem na Stamford Bridge zaliczył hat-tricka, a potem miał też bramki w rewanżu i obu meczach z City w półfinale. Jest zatem prawdziwym postrachem Anglików.
3. Mistrz kontra uczniowie
Warto przypomnieć, że obecni trenerzy Chelsea to starzy znajomi Carlo Ancelottiego. Frank Lampard pracował pod jego kierownictwem w Chelsea w sezonach 2009-10 oraz 2010-11 i rozegrał jako zawodnik Carleto 83 mecze. Natomiast Paul Clement, jak wyliczył „As”, w 329 meczach był jego asystentem, w tym w całym sezonie 2013-14, zakończonym zdobyciem przez Real Decimy. Panowie pierwszy raz pracowali razem właśnie w Chelsea. Czy spora wiedza, jaką o Ancelottim posiadają niewątpliwie Lampard i Clement pomoże im w opracowaniu zwycięskiej strategii?
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”