W sobotę Przemysław Tytoń rozegrał kolejne spotkanie w Bundeslidze. 29-latkowi nie udało się zachować czystego konta, ale VfB Stuttgart i tak wygrał z HSV (2:1).
Drużyna Tytonia na jesieni spisywała się fatalnie, ale ostatnio się przebudziła. W pierwszej kolejce po przerwie Stuttgart pokonał w delegacji 1.FC Koeln. Następną misją ekipy polskiego bramkarza było zwycięstwo w spotkaniu z HSV i wydostanie się tym samym ze strefy spadkowej.
Kibice na Mercedes-Benz Arenie byli w sobotę świadkami żywego spotkania. W pierwszej części gry zawodnicy gospodarzy stworzyli sobie kilka sytuacji, ale nie udało im się wyjść na prowadzenie. Na gola trzeba było czekać aż do 67. minuty. Wówczas pechowo piłkę do własnej bramki skierował Aaron Hunt.
Gospodarze zapewne mieli już nadzieję, że uda im się dowieźć prowadzenie do końca, jednak dał o sobie znać były piłkarz Lecha Poznań – Artjoms Rudnevs. Łotysz otrzymał świetne podanie od Matthiasa Ostrzolka i pokonał Tytonia. Polak czystego konta więc nie zachował, ale i tak niebawem mógł świętować. Tuż przed zakończeniem spotkania gola wartego komplet punktów zdobył Artem Kraweć. Ekipa ze Stuttgartu awansowała na 15. lokatę.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
