Brzęczek: Jestem wściekły
Jerzy Brzęczek był rozgoryczony po przegranym 1:2 meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Wisłą Kraków.
We wtorkowym spotkaniu Wisłą Płock przegrała z imienniczką z Krakowa 1:2, choć to drużyna z Mazowsza objęła prowadzenie po golu Jakuba Łukowskiego. Chwilę potem Mikołaj Lebedyński trafił w słupek. Gdyby był skuteczniejszy płocczanie mogli prowadzić dwiema bramkami. – Kontrolowaliśmy to spotkanie, zabrakło nam szczęścia, a mecz potoczyłby się całkiem inaczej – skomentował tę sytuację na konferencji prasowej Jerzy Brzęczek, trener Wisły Płock.
Wisła Kraków w drugiej połowie zdobyła dwie bramki po strzałach z rzutów karnych Ivana Gonzaleza. O ile trener Wisły Płock nie miał wątpliwości co do słuszności pierwszej „jedenastki”, o tyle uważa, iż przy drugiej piłka odbiła się najpierw od brzucha Igora Łasickiego, a dopiero potem trafiła go w rękę, więc sędzia nie powinien dyktować kolejnego rzutu karnego.
Płocczanie przegrali z krakowianami także cztery dni wcześniej, w meczu Lotto Ekstraklasy. Wówczas drużyna z Małopolski wygrała 1:0. – Jesteśmy wściekli, bo ani razu nie zasłużyliśmy na porażkę – skwitował Brzęczek.
Piłkarze i trenerzy Wisły Płock będą mogli poprawić sobie humory w sobotnim meczu 5. kolejki Lotto Ekstraklasie. W Nowym Sączu podejmie ich wówczas Sandecja.
band, PilkaNozna.pl
Źródło: wisla.krakow.pl