Przejdź do treści
Brudna gra Greków w sprawie Ligi Europy

Ligi w Europie Liga Europy

Brudna gra Greków w sprawie Ligi Europy

Czy Gdańsk straci prawa do organizacji finału Ligi Europy? Taki scenariusz kreślą greckie media, które donoszą, że chęć przejęcia finału, a właściwie turnieju finałowego, wyraziły Ateny.


W Gdańsku mogą raczej spać spokojnie (fot. Wojciech Figurski / 400mm.pl)


Skąd w ogóle pomysł wspomnianego „final four”? Doniesienia na ten temat pojawiły się przed kilkoma dniami w dzienniku „AS”, który podał, że UEFA bardzo poważnie rozważa taki format dokończenia swoich flagowych rozgrywek klubowych. Po uzupełnieniu stawki ćwierćfinalistów Champions League, w obu przypadkach – tak Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy – mają się odbyć normalne mecze 1/4 finału, a więc pierwsze spotkanie i rewanże. Potem jednak miałoby dojść do rewolucyjnej zmiany

Zamiast kolejnej fazy rozgrywanej w klasycznym formacie, po cztery najlepsze drużyny z każdych rozgrywek miałyby stawić się w jednym mieście i tam w ramach mini turnieju powalczyć o zwycięstwo. 

Tego typu system jest znany chociażby z siatkówki, jednak w piłce nożnej był stosowany dotąd jedynie w przypadku turniejów towarzyskich, jak Emirataes Cup w Londynie czy Audi Cup w Monachium. UEFA rozważa, czy nie wprowadzić go także na finiszu obecnego sezonu, tak by zyskać czas na sprawne dokończenie europejskich pucharów przy mocno napiętym terminarzu, a przy okazji zapewnić maksymalne bezpieczeństwo.


Gdyby tak się stało, wtedy turnieje finałowe zostałyby rozegrane w Gdańsku (Liga Europy) oraz Stambule (Liga Mistrzów), ale jak donosi serwis „Sport24.gr”, w tym właśnie miejscu na scenę wchodzą Grecy, którzy chcieliby przejąć rozgrywki Ligi Europy.

Według tego źródła, Ateny zgłosiły już w centrali gotowość organizacji „final four”, argumentując to względami bezpieczeństwa. Grecja to bowiem jeden z tych krajów na Starym Kontynencie, który stosunkowo łagodnie przeszedł przez atak koronawirusa. Łączna liczba stwierdzonych zakażeń to zaledwie 2853, z czego śmierć poniosło 168 osób (stan na 22 maja).

Możliwość zmniejszenia ryzyka dotyczącego przyjęcia czterech drużyn to koronny argument Aten, jednak trzeba pamiętać, że nawet ponad 20 tysięcy zakażeń w Polsce nie powinno stanowić większego problemu przy okazji takiej imprezy jak finał Ligi Europy. Dużo wcześniej wrócą bowiem w naszym kraju zmagania PKO Ekstraklasy, a trzeba również pamiętać o tym, że mecze i tak zostaną rozegrane bez udziału publiczności. 

Decydujący głos w tej sprawie będzie mieć oczywiście UEFA, jednak wydaje się, że szanse Aten na to, by odebrać prawa do Ligi Europy Gdańskowi są iluzoryczne. Ostateczny kształt zmagań europejskich w sezonie 2019-20 ma zostać ustalony podczas obrad Komitetu Wykonawczego organizacji 17 czerwca.



Grzegorz Garbacik

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024