Bramkarz i psycholog na treningu Pogoni
Chociaż okienko transferowe jest jeszcze zamknięte, to w klubach pierwszej ligi czuć powoli zakupowe podniecenie. Trenerzy zaczynają rozglądać się za nowymi wzmocnieniami, a działacze zastanawiają się skąd wziąć na nie pieniądze. Najwcześniej poszukiwania rozpoczęła szczecińska Pogoń, która już zaprasza na treningi kandydatów do pierwszego składu.
W ubiegłym tygodniu przy Twardowskiego pojawił się bramkarz, Ljubo Kovacević. Doświadczony golkiper przed laty był przymierzany do zespołu Jagiellonii Białystok, ale nie znalazł uznania w oczach ówczesnego trenera, Michała Probierza. Wiele wskazuje na to, że przygodę z Pogonią zakończy równie szybko.
– Na treningu pojawiają się różni zawodnicy. Nie jest jednak powiedziane, że musimy podpisać z kimś umowę. Ma to być głównie sygnał dla obecnych bramkarzy, że muszą pracować na 100 proc. swoich możliwości, bo konkurencja nie śpi. Nie mamy zamiaru brać każdego piłkarza jak leci. Z tak silną kadrą możemy sobie pozwolić na gruntowną selekcję – tłumaczył trener Pogoni, Marcin Sasal.
Kwestię dotyczącą przyszłości serbskiego bramkarza szkoleniowiec portowej jedenastki rozwiał również podczas konferencji prasowej po meczu Pogoni Szczecin z KS-em Polkowice. – W tej chwili na pozycji bramkarza nie poszukujemy żadnych wzmocnień. Mamy Radka Janukiewicza i Bartka Fabiniaka, którzy prezentują bardzo wysoki poziom.
Co więc robi w Szczecinie bramkarz, występujący na co dzień w serbskiej ekstraklasie? Wiele wskazuje na to, że przyjechał na zaproszenie Vuka Sotirovicia, któremu potrzeba wsparcia psychologicznego. Serbski napastnik gra w Pogoni od pół roku, ale na razie nie potrafił się odpowiednio zaaklimatyzować. W czternastu występach zdołał strzelić zaledwie trzy bramki i szybko przegrał rywalizację z Donaldem Djousse.
– Nie potwierdzam, ale i nie zaprzeczam – wyjaśnia tajemniczo trener Sasal. – Między rzeczywistością i dziennikarską plotką proporcja jest standardowa – 50:50.
Grzegorz Lemański, Piłka Nożna