30 czerwca bieżącego roku Sergio Ramos zostanie wolnym agentem. Chyba, że porozumie się z Realem Madryt w kwestii nowego kontraktu, do czego na razie nie doszło.
Rozmowy trwają od miesięcy. Ich końca jednak nie widać. Najpierw klub chciał, by kapitan drużyny obniżył wymagania finansowe. Teraz domaga się zmiany oczekiwań co do długości umowy. Właśnie to stanowi kość niezgody w negocjacjach obu stron.
Ramos pragnie podpisać kontrakt obowiązujący przez trzy lata. Królewscy są skłonni zaoferować dokument gwarantujący grę przez zaledwie rok. Z jednej strony – trudno im się dziwić, obrońca ma już 35 lat. Jest coraz bardziej narażony na urazy i raczej będzie słabł niż się wzmacniał. Z drugiej – nie sposób dziwić się piłkarzowi. Może i nie jest już najmłodszy, ale w ostatnich sezonach nie schodził poniżej bardzo wysokiego poziomu. Zasłużył na zaufanie.
Wydaje się, że rozsądną opcją byłby kompromis. Umowa na dwa lata. Albo na rok z obligacją przedłużenia o kolejny w przypadku rozegrania przez zawodnika z góry określonej liczby spotkań w kolejnym sezonie.
W bieżących rozgrywkach Ramos pojawił się na murawie zaledwie 20-krotnie. Zmagał się z koronawirusem, kontuzją kolana i problemami mięśniowymi. Barwy Realu Madryt przywdziewa od 2005 roku. W tym czasie wystąpił w 670 meczach, zdobył 101 bramek, 5 razy wygrał mistrzostwo Hiszpanii, 4 razy zwyciężał Ligę Mistrzów.
Jeśli gracz nie porozumie się z klubem, za niespełna dwa miesiące stanie się wolnym agentem. Chętnych na jego zakontraktowanie nie zabraknie. Od dawna mówi się i pisze o zainteresowaniu między innymi Paris Saint-Germain.
sar, PiłkaNożna.pl
źródło: Marca
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
