Eintracht Frankfurt prowadził już różnicą dwóch bramek, jednak waleczna Borussia nie poddała się, odrobiła bramkowe straty i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Eintracht już na samym początku meczu wyprowadził dwa szybkie ciosy. A konkretnie zrobił to Rafael Borre, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Najpierw w 15. minucie po dośrodkowaniu Filipa Kosticia, a następnie w 24., gdy najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym.
Przez długi czas wydawało się, że Kolumbijczyk jednoosobowo rozstrzygnie losy spotkania. Wprawdzie Borussia miała optyczno-statystyczną przewagę, jednak nie była równie skuteczna pod bramką rywali co jej rywale z Frankfurtu. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce.
Wówczas BVB wzięła się za odrabianie strat. Sygnał do ataku dał w 71. minucie Thorgan Hazard, który wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Trafienie kontaktowe uskrzydliło podopiecznych Marco Rose. Na kolejne gole nie trzeba było bowiem długo czekać.
W 87. minucie Jude Bellingham uderzeniem głową doprowadził do wyrównania, a dwie minuty później, tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, Mahmoud Dahoud strzałem z dystansu przechylił szalę zwycięstwa na korzyść dortmundczyków.
Tym samym Borussia uciekła spod topora i jednocześnie dogania punktowo w tabeli liderujący Bayern, który dzień wcześniej nieoczekiwanie poniósł porażkę 1:2 z Borussią Moenchengladbach. BVB jest druga ze stratą sześciu oczek do pierwszych mistrzów Niemiec.
jbro, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 44/2024
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Nadzieje i "Nadzieja FC"
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: W głowie pusto, ino groch z kapustą [FELIETON]
Roman Kołtoń