Real Madryt bez większych problemów pokonał RCD Espanyol 4:1 w meczu 6. kolejki La Liga EA Sports. Cieniem na postawie Królewskich kładzie się jednak incydent z udziałem Jude`a Bellingham w końcówce spotkania na Santiago Bernabeu.
W 80. minucie, Jude Bellingham starł się w środku pola z pomocnikiem Papużek, Jose Gragerą. Anglik padł na murawę i był święcie przekonany, że sędzia główny tego meczu, Munuera Montero odgwizdał faul. Arbiter nakazał jednak grać dalej, co spotkało się ze wściekłą reakcją Bellingham, za co otrzymał żółtą kartkę. 21-latek nazwał jeszcze rozjemcę „kawałkiem g****”, czego ten już nie usłyszał. Całą sytuację zarejestrowały jednak telewizyjne kamery.
Jude Bellingham called the referee a "Piece of shit" after getting a yellow card for protesting pic.twitter.com/cbLmMNVU4s
Sprawę pod lupę weźmie teraz hiszpańska federacja, które może 36-krotnego reprezentanta Anglii ukarać kilkumeczową dyskwalifikacją. Tak jak w marcu, gdy Bellingham ostro protestował przeciwko decyzji sędziego meczu z Valencią (2:2), który nie uznał jego bramki w doliczonym czasie gry. Pomocnik Królewskich otrzymał wówczas czerwoną kartkę i był zmuszony pauzować dwa spotkania.
Real Madryt o krok od kompromitacji. Szampany w Katalonii jeszcze się chłodzą
Real Madryt mocno męczył się w starciu z RCD Mallorcą i niewiele brakowało, by niechcący przypieczętował mistrzostwo Hiszpanii na rzecz FC Barcelony. Szampany w Katalonii muszą jednak poczekać – przynajmniej jeszcze chwilę.