Bark Kamila Glika, a sprawa narodowa
Poniedziałek będzie decydującym dniem dla marzeń Kamila Glika o udziale w mistrzostwach świata. To właśnie dziś zapadnie ostateczna decyzja odnośnie tego, czy polski obrońca będzie musiał przejść operacje, a jeśli nie, to czy będzie mógł polecieć na mundial.
Cała Polska czeka na wieści w sprawie stanu zdrowia Kamila Glika (fot. Łukasz Skwiot)
Przypomnijmy, że jeden z kluczowych piłkarzy w talii Adama Nawałki podczas ostatniego treningu przed ogłoszeniem ostatecznej kadry na mistrzostwa, nabawił się kontuzji barku. W trakcie wykonywania przewrotki, Glik niefortunnie upadł na boisko i od razu było wiadomo, że stało się coś niedobrego.
Zawodnik pojechał do szpitala w Przemyślu, a następnie udał się na konsultację medyczną do Francji, ale jak do tej pory nie doczekał się ostatecznej diagnozy. Ból ustępuje, z barkiem obrońcy jest coraz lepiej, ale wciąż nie wiemy, czy na tyle dobrze, by mógł on uniknąć zabiegu i wystąpić w mistrzostwach.
W reprezentacji są gotowi na różne scenariusze, co podkreślał sam Nawałka. – Uraz Kamila Glika, naszego filaru linii obronnej, z pewnością spowodował, że nasze przygotowania zostały pod względem personalnym zaburzone. Jednak zawsze mamy przygotowany inny wariant – powiedział selekcjoner podczas konferencji prasowej.
– Od początku mojej pracy mieliśmy to na uwadze przy selekcji, także jeśli chodzi o ewentualny brak najlepszych zawodników, stanowiących o sile drużyny, ale i grających zespołowo. Kamil ma bardzo poważny uraz, jesteśmy przygotowani, że go nie będzie na mundialu. Wiele pracy poświęciliśmy, by właśnie takie sytuacje nie wpłynęły niekorzystnie na nasz zespół – dodał.
Głos w sprawie zabrał również Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który zdradził, że rozmawiał z Glikiem. – „Rozmawiałem z Kamilem. Jutro (w poniedziałek właśnie) będzie decyzja, czy trzeba się operować, czy wystarczy tradycyjna rehabilitacja” – napisał na Twitterze.
W pogotowiu czeka Marcin Kamiński, który na mundial miał nie lecieć, jednak w obliczu urazu Glika został poproszony o to, by pozostać na zgrupowaniu.
Grzegorz Garbacik