Barcelona przegrywała 0:2, potem wygrywała 3:2, a ostatecznie… przegrała 3:5! Słaby ostatnio Villarreal nie dał się Katalończykom i z Barcelony wyjeżdża z kompletem oczek!
Szalenie emocjonujący mecz na Estadi Olímpic Lluís Companys w Barcelonie. Duma Katalonii bardzo dobrze wykorzystała swój przebłysk i udało się jej zdobyć trzy gole, ale w całokształcie zagrała bardzo źle, Katalończycy popełniali mnóstwo błędów i przegrali aż 3:5!
Już w pierwszej połowie gra Barcelony była nijaka, pozbawiona pomysłu i mozolna, czyli był to jej pełen obraz w trwającym sezonie. Villarreal skutecznie wykorzystywał marazm rywala, w 22. minucie Gerard Moreno nie trafił do siatki, ale gol nie został uznany przez interwencję VAR w kontekście pozycji spalonej, choć bardziej sędziowie skłaniali się ku faulowi na Julesie Kounde. Moreno zdołał jednak trafić do siatki i w 41. minucie mocnym strzałem pokonał Inakiego Penę.
W 54. minucie było już 2:0 dla „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Ilias Akhomach wykorzystał niefrasobliwość Joao Cancelo, wyszedł sam na sam, wykiwał bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.
Gdy Barca była pod ścianą, zaczęła grać na poziomie oczekiwanym przez kibiców. W 60. minucie Gundoghan trafił do siatki po dość przypadkowej asyście Lewandowskiego. Chwilę potem Pedri trafił na 2:2, a w 71. minucie Eric Baily trafił do własnej bramki, wskutek czego Barca wyszła na prowadzenie.
W 84. minucie Villarreal znów skorzystał z braku organizacji w Barcelonie i Goncalo Guedes zdobył gola na 3:3.
Na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie bardzo mocno pachniało remisem, ale niesamowite rzeczy działy się w doliczonym czasie gry. W drugiej minucie dodatkowego czasu gry Barcelona miała mieć rzut karny, ale po wnikliwej analizie VAR sędzia zabrał im jedenastkę. Wydarzenie to było przełomowe, bowiem Barcelona całkowicie się posypała, a samej końcówce Villarreal zdobyło dwa gole. W 99. minucie gry Sorloth wpisał się na listę strzelców w tym meczu, a w 101. minucie piątą bramkę dorzucił Jose Morales.
Robert Lewandowski przez niemal całe spotkanie był niewidoczny, momentami miał przebłyski, gdzie między innymi asystował przy bramce Gundoghana. Zszedł z boiska w 78. minucie, a w jego miejsce pojawił się Vitor Roque.
Kuriozalna porażka Barcelony może mieć potężne konsekwencje. Już teraz z Hiszpanii napływają sygnały, że Xavi w najbliższym czasie może pożegnać się z posadą.
młan, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 43/2024
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Brutalne 45 minut
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: W głowie pusto, ino groch z kapustą [FELIETON]
Roman Kołtoń