Piłkarze Arki Gdynia mieli lecieć do Krakowa na mecz z Cracovią samolotem. Wszystko się jednak zmieniło na lotnisku, kiedy okazało się, że bilety są zarezerwowane na… wtorek.
Jeszcze nie tak dawno trener Zbigniew Smółka chwalił klub za wielki profesjonalizm. – Chcemy lecieć samolotem, to lecimy. Nie ma w ogóle problemu z organizacją – mówił nowy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Po kilku tygodniach pracy jednak doszło do poważnej wpadki. Piłkarze Arki byli wczoraj już na lotnisku i nagle okazało się, że osoba odpowiedzialna za transport zarezerwowała bilety na samolot, który miał wylecieć do Krakowa we wtorek, czyli dzień po meczu.
Szybko zorientowano się, że popełniono błąd organizacyjny i natychmiast sprowadzono autobus, który wczoraj dowiózł zawodników do Krakowa. Początek spotkania dzisiaj o 18.