Przejdź do treści
Arka zatopiona. Wysoka wygrana Cracovii

Polska Ekstraklasa

Arka zatopiona. Wysoka wygrana Cracovii

Na zakończenie zmagań w ramach 18. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia gładko pokonała w delegacji Arkę Gdynia (3:0) dominując na boisko niemal od początku do końca. 

Cracovia poszła za ciosem (fot. 400mm.pl)


Kibice Arki i Cracovii praktycznie od początku sezonu przeżywają prawdziwą huśtawkę nastrojów. Piłkarze obu zespołów są w stanie rozegrać bardzo dobre zawody, by już w kolejnym spotkaniu zawieść na całej linii. Arka była w końcu zdolna do rozbicia Miedzi Legnica i Wisły Kraków, ale już przeciwko Jagiellonii była bezradna.

Jeśli zaś chodzi o „Pasy”, to nadal trudno jednoznacznie stwierdzić, czy w grze drużyny widać już rękę Michała Probierza. No bo jak zestawić ze sobą remis ze słabiutkim Śląskiem czy dołującą Miedzią, a następnie zwycięstwo z Lechem Poznań, który dopiero co zatrudnił byłego selekcjonera reprezentacji?

Nic więc dziwnego, że wyniku poniedziałkowego meczu po prostu nie dało się przewiedzieć i dlatego można było się spodziewać, że w Gdyni obejrzymy niezłe zawody.


Tempo spotkania nie było najwyższe od początkowych minut. Po obu stronach boiska było widać spory respekt wobec rywala i dlatego gra toczyła się głównie w środkowym sektorze. Częściej przy piłce byli zawodnicy Cracovii, tylko cóż z tego, skoro nic z tego nie wynikało.

Przez ponad dwadzieścia minut niewiele się działo na boisku i nagle zaćmienia umysłu doznał Michał Nalepa, który w zupełnie bezmyślny sposób wjechał wślizgiem w nogi znajdującego się w polu karnym rywala i sędzia nie miał wątpliwości, po prostu musiał wskazać na „wapno”, Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się z kolei Airam Cabrera.

Gospodarze mogli bardzo szybko odpowiedzieć, jednak fatalnego błędu defensywy gości nie wykorzystał Maciej Jankowski. Napastnik Arki, który od początku sezonu znajduje się w wysokiej formie, próbował lobować bramkarza rywali, ale uderzył za słabo i trafił prosto w jego ręce.

Swojej okazji nie wykorzystała Arka, swoje zrobiła za co to Cracovia. W 33. minucie piłkę w pole karne wstrzelił Mateusz Wdowiak, a piłkę trącił Cornel Rapa, który pokonał bezradnego Pavelsa Steinborsa. Jak się okazało kilka chwil później, trafienie zaliczono Wdowiakowi.

Tuż po zmianie stron swoją okazję miał Michał Janota, którego strzał zdołał jednak Michal Pesković, który odbił piłkę tuż przed linią bramkową. 





Arka próbowała odrobić straty, ale z jej ataków niewiele wynikało. Cracovia bardzo umiejętnie się broniła, a kiedy nadarzyła się okazja, próbowała zdobyć trzeciego gola i ostatecznie zamknąć losy rywalizacji.

W końcówce goście z Krakowa Hernandez dobił gospodarzy i wysoka wygrana Cracovii stała się faktem.



PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024