Arka postawiła twarde warunki. Bez goli w meczu z Lechem
Lech Poznań już od pierwszej kolejki po przerwie zimowej musiał narzucić sobie duże tempo. Kibice Kolejorza liczyli na wyjazdowe zwycięstwo nad Arką Gdynia, bo w innym wypadku wicelider miałby sporą stratę do Legii Warszawa.
Zwycięstwo stołecznego zespołu w starciu przeciwko Zagłębiu Lubin sprawiło, że przewaga Legii nad Lechem wzrosła do pięciu punktów. Dlatego w niedzielnym meczu poznańska ekipa musiała walczyć o pełną pulę przeciwko Arce.
Lech na wyjazdach w poprzednich kolejkach nie radził sobie jednak najlepiej. Poznański zespół bezbramkowo remisował na boiskach swoich rywali, więc tutaj mogło być podobnie.
Tempo spotkania rozgrywanego w Gdyni było całkiem dobre. Arka wcale nie cofnęła się do defensywy z zamiarem obrony bezbramkowego remisu, a wręcz przeciwnie – to gospodarze byli stroną przeważającą w tym meczu.
Po 45 minutach spotkania mieliśmy bezbramkowy remis. Najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze i miało to miejsce w 40. minucie. Wtedy po ładnej zespołowej akcji strzał oddawał Zarandia, ale minimalnie przestrzelił. To powinien być jednak gol dla Arki.
Przed drugą odsłoną meczu obydwaj trenerzy nie zamierzali dokonywać roszad w składach.
Z każdą kolejną minutą drugiej części spotkania rosła przewaga przyjezdnych. Lech był bardziej zdeterminowany, aby odnieść zwycięstwo i zdecydowanie częściej atakował. Z kolei Arka dała zepchnąć się do dosyć głębokiej defensywy.
Bardzo blisko wyjścia na prowadzenie piłkarze Kolejorza byli w 71. minucie meczu. To wtedy Dilevar oddał uderzenie z kilku metrów, ale bramkarz Arki popisał się kapitalnym refleksem.
Ostatecznie niedzielne spotkanie Ekstraklasy zakończyło się bezbramkowym remisem. Z takiego wyniku chyba żadna z drużyn tak do końca nie może być zadowolona.
gmar, PilkaNozna.pl
foto: Łukasz Skwiot