Adam Deja przeprosił kibiców Arki Gdynia
Adam Deja przeprosił trenera, kolegów z drużyny i kibiców Arki Gdynia za swoje zachowanie podczas pucharowego meczu z Jagiellonią Białystok. – Wyciągnęliśmy wnioski. Jakąś karę otrzymałem. Myślę, że to jest nauka na przyszłość – powiedział w rozmowie z „trójmiasto.pl”.
Przypomnijmy, że piłkarz Arki w trakcie wspomnianego spotkanie w nieodpowiedzialny sposób osłabił swoją drużynę, uderzając w twarz Bodvara Bodvarssona. Sędzia nie miał wątpliwości i wyrzucił Deję z boiska. Grająca w „dziesiątkę” Arka nie była w stanie przeciwstawić się Jagiellonii i odpadła z rozgrywek Pucharu Polski.
Tuż po końcowym gwizdku cierpkich słów pod adresem swojego podopiecznego nie krył Zbigniew Smółka, szkoleniowiec Arki, który dość dosadnie nazwał jego zachowanie „momentem kretyństwa” i zapowiedział wyciągnięcie poważnych konsekwencji.
Piłkarz pogodzić się z karą, przeprosił za swoje zachowanie i wziął na swoje barki odpowiedzialność za pożegnanie się zespołu z rozgrywkami pucharowymi. – Żałuję tego, co zrobiłem w meczu z Jagiellonią Białystok – stwierdził.
– Przeprosiłem chłopaków. Przy tej sposobności przepraszam też kibiców. Moja czerwona kartka w głównej mierze przyczyniła się do tego, że odpadliśmy z Pucharu Polski. Biorę to na siebie, na klatę. Po prostu będę chciał zmazać tę plamę – dodał.
25-letni Adam Deja zalicza się w tym sezonie do ważnych ogniw w zespole Smółki. Od początku kampanii zagrał on na wszystkich frontach w dwunastu meczach, w których zapisał na swoim koncie jedną asystę.
gar, PiłkaNożna.pl