Przejdź do treści
90 minut z Tomasem Podstawskim

Polska Ekstraklasa

90 minut z Tomasem Podstawskim

Przed ponad dwoma laty miał świetne wejście do Ekstraklasy. Wydawało się, że wychowanek FC Porto może nawet trafić do naszej reprezentacji. W międzyczasie otrzymał polskie obywatelstwo, tyle że forma sportowa uleciała. W rundzie jesiennej tego sezonu trener Pogoni – Kosta Runjaic rzadziej korzystał z jego usług.

JERZY CHWAŁEK


Przypomniałeś się wszystkim w przedostatnim meczu rundy jesiennej, strzelając gola Lechowi w Poznaniu. To chyba twój ulubiony rywal w lidze?
Tak, dwa spośród trzech goli w Ekstraklasie strzeliłem właśnie Lechowi – mówi Podstawski. – Cieszyłem się z tego gola, bo udało mi się wykorzystać niecały kwadrans, który dostałem od trenera na grę. Poza tym, znam już trochę historię Pogoni i wiem jak ważne dla kibiców są mecze z Lechem. Pokazaliśmy wysoki poziom w tym meczu, co potwierdziliśmy w ostatnim spotkaniu rundy z Zagłębiem.

Zakończyliście jesień na trzecim miejscu, ze stratą jednego punktu do prowadzącej w tabeli Legii. O co Pogoń będzie grała na wiosnę?
Wiem, że kibice oczekują deklaracji, że będziemy walczyli co najmniej o puchary, ale ja nie lubię składać obietnic. Piłka jest nieprzewidywalna, a jeszcze bardziej w dobie pandemii. Warto spojrzeć na tabelę, żeby zobaczyć jak wyrównana jest stawka. Wystarczy jeden czy dwa przegrane mecze i sytuacja może się zmienić. Oczywiście, że patrzymy na górę tabeli i chcemy tam być, ale za nami też są mocne zespoły. Dopiero w marcu lub kwietniu będzie wiadomo o co walczymy.

Pod koniec września prawie całą drużynę Pogoni dotknął koronawirus. Niektórzy z was ciężko przechodzili chorobę. Jak było z tobą?
Przeszedłem zakażenie w miarę łagodnie. Przez pierwsze 2-3 dni czułem się źle, ale po dziesięciu mogłem zacząć treningi. Powrót nie był jednak łatwy, choć wszyscy w klubie bardzo nam pomogli. Sztab trenerski wykonał świetną robotę odpowiednio planując intensywność i zakres treningów. Pierwszy mecz po powrocie z Lechią być ciężki, więc tym bardziej cieszyło zwycięstwo. Od końca października czy początku listopada czułem się gotowy na 100 procent do gry, podobnie jak chyba reszta kolegów. Myślę, że trudniejszy okres pod względem kadrowym już za nami, bo normalnie trenują wcześniej kontuzjowani Igor Łasicki, Kostas Triantafyllopoulos i Luis Mata. Poza tym jesteśmy bardziej odporni na koronawirusa.

Skąd takie wnioski?
Skoro przeszła go w tym samym czasie – nazwijmy to – cała szatnia, to trudniej będzie, żeby ktoś się zaraził ponownie. Nabyliśmy większej odporności na jakieś dwa, trzy miesiące – tak przynajmniej twierdzi nasz sztab medyczny.

Podobno dzieliłeś się swoją wiedzą o pandemii koronawirusa ze studentami z Porto. Jak to było dokładnie?
Zaproszono mnie do udziału w wideokonferencji organizowanej przez Wydział Wychowania Fizycznego Uniwersytetu w Porto. Oprócz mnie było kilku piłkarzy z portugalskiej Primiera Liga, również jeden siatkarz. Pytano nas jak wyglądały treningi, przygotowania do sezonu zanim rozpoczęła się pandemia, i jak jest obecnie. Dzięki temu można było porównać różnice w tym zakresie w Polsce i Portugalii, jak kluby radzą sobie pod względem finansowym w trudnych czasach. Była to bardzo interesująca lekcja, również dla mnie.

Wielu obserwatorów twierdzi, że najlepszą formę sportową prezentowałeś zaraz po przyjściu do Pogoni. Liczby minut spędzonych na boisku niejako to potwierdzają. Zgodzisz się z taką oceną?
Po przyjściu do Pogoni znajdowaliśmy się na ostatnim miejscu w tabeli i stosunkowo szybko wyszliśmy z trudnej sytuacji. Piłka nożna to sport zespołowy i od mojego pierwszego sezonu w Pogoni kadra mocno się zmieniła, bo przewinęło się przez nią chyba z czterdziestu piłkarzy. Co sezon przychodzi lub odchodzi 10-12 nowych zawodników, więc do kolejnych rozgrywek przystępujemy w mocno zmienionym składzie i niektórzy piłkarze muszą się zaadaptować, a ci co są grają od dawna, tak jak ja, muszą się przyzwyczaić do nowych. Natomiast konkurencja wewnętrzna oczywiście musi być w zespole. Nie można było też oczekiwać, że w każdym meczu będę grał przez 90 minut i strzelał gola lub zaliczał asystę. Ogólnie jestem zadowolony z pobytu do tej pory – z tego co dałem Pogoni, i z tego co klub mi obiecywał i dał. Miałem dobre mecze, ale i mniej udane. Jednocześnie oczekiwania wobec Pogoni wzrosły, bo klub się rozwija i oczekuje się od nas wskoczenia na podium.

A propos konkurencji, ty ją masz w osobie Damiana Dąbrowskiego.
Jest bardzo dobrym i ważnym piłkarzem dla nas. Jego doświadczenie może nam pomóc. To duży atut mieć go w drużynie i mam nadzieję, że on ma podobne zdanie o mnie.

Jak wygląda sprawa z polskim obywatelstwem, o które się starałeś?
Jestem już Polakiem i to od ponad roku. Zarówno ja, jak i mój brat Antoni otrzymaliśmy polskie dowody osobiste, które odebraliśmy w Szczecinie. Mamy zatem podwójne obywatelstwo – portugalskie i polskie.

W takim razie powiedz kto był najlepszym piłkarzem na świecie w minionym roku – Robert Lewandowski czy Cristiano Ronaldo?
Robert odebrał najbardziej prestiżową nagrodę za rok, w którym nie przyznano Złotej Piłki, mianowicie wyróżnienie FIFA i absolutnie zgadzam się z takim werdyktem. Zasłużył na to, bo wygrał Ligę Mistrzów i bił rekordy strzeleckie. Ja się cieszę, że najlepszy piłkarz na świecie może być zarówno z Portugalii, jak i z Polski. 


WYWIAD UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 2/2021)


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024