Zima pokrzyżowała plany ekstraklasowiczom, a w zasadzie dwóm drużynom. W poniedziałek mecz Stali Mielec z Wisłą Płock nie doszedł do skutku z powodu mrozu i zaśnieżonego boiska. Co się działo w pozostałych siedmiu spotkaniach?
Pod kreską
Lechia Gdańsk po raz trzeci i ostatni podejmowała w tym sezonie na swoim stadionie beniaminka. Jako ostatnia na Pomorze przyjechała Warta Poznań i jako jedyna z grona trzech drużyn, które awansowały do Ekstraklasy pół roku temu, nie wyjechała z Gdańska z porażką.
Drużyna Piotra Stokowca nie jest w najwyższej formie. Już pierwszy mecz w 2021 roku przeciwko Jagiellonii pokazał, że biało-zieloni są, delikatnie mówiąc, pod kreską. W starciu z białostoczanami lechiści nie stworzyli w zasadzie żadnej stuprocentowej sytuacji. W meczu z Wartą strzelili przedziwnego gola za sprawą Michała Nalepy, który posłał piłkę do siatki tyłem głowy.
Do końca lutego gdańszczanie rozegrają jeszcze trzy ligowe spotkania. W weekend jadą do Bełchatowa na starcie z Rakowem, później podejmą u siebie Górnika, a na koniec czeka ich wyjazd do Mielca. Zwycięstwo w którymkolwiek z tych spotkań będzie… niespodzianką.
Lubińskie objawienie
Mecz Lecha z Zagłębiem nie dostarczył zbyt wielu emocji. Jedni i drudzy nie stworzyli zbyt wielu sytuacji, nie padły żadne bramki, a duża w tym zasługa dwóch stoperów Miedziowych: Kamila Kruka oraz Damiana Oko.
Szczególnie duże zasługi trzeba przypisać temu pierwszemu, który był najlepszym zawodnikiem meczu. 20-latek jest kolejnym adeptem lubińskiej akademii, który coraz mocniej zaczyna pukać do drzwi pierwszego składu. Kruk skorzystał na nieobecności Crnomarkovicia i trzeba mu oddać, że spisał się rewelacyjnie. Kompletnie nie było widać, że młody stoper pierwszy raz w życiu wyszedł w podstawowej jedenastce Zagłębia na mecz ekstraklasowy.
Na fali
Po piłkarzach Piasta kompletnie nie widać, że mają za sobą nieudany początek sezonu. Gliwiczanie wskoczyli na właściwe tory i nic nie wskazuje na to, aby mieli za chwilę z nich zboczyć.
W sobotę ze stadionu przy Okrzei bez zdobyczy punktowej oraz bramkowej wyjechał Śląsk. Wrocławianie przyzwyczaili nas, że na wyjazdach nie punktują i regularnie przegrywają. Piast był zespołem zdecydowanie lepszym i przerwał „klątwę Świerczoka”. Do tej pory trzeci zespół poprzedniego sezonu wygrywał mecze tylko wtedy, kiedy napastnik wypożyczony z Łudogorca Razgrad zdobywał bramki. Tym razem w jego buty wszedł Michał Żyro, który najpierw wpisał się na listę strzelców, a później zaliczył asystę przy trafieniu Patryka Sokołowskiego.
Młodzieżowcy ciągną Pogoń
Pogoń to największe objawienie rundy jesiennej. Portowcy wiosną wcale nie zamierzają schodzić ze zwycięskiej ścieżki i potwierdzili to w spotkaniu z Cracovią. Pasy przyjechały do Szczecina po zamieszaniu z dymisją Michała Probiera i wyglądały bardzo słabo.
A gospodarze zrobili swoje. Znowu postawili na żelazną defensywę, zachowali czyste konto, a z przodu skuteczny cios wyprowadził Kacper Smoliński. Tydzień wcześniej zwycięstwo Portowcom nad Rakowem zapewnił inny młodzieżowiec – Adrian Benedyczak. Juniorzy coraz odważniej poczynają sobie w szczecińskiej ekipie…
Niespodzianka od Michniewicza
Mecz Legii z Rakowem zapowiadany był jako największy hit weekendu na polskich boiskach. Trener Czesław Michniewicz przygotował na to spotkanie małą niespodziankę – ustawił swój zespół w formacji 3-4-3, czym zaskoczył przyjezdnych.
Częstochowianie niby stworzyli trzy sytuacje, ale tak naprawdę wyjechali ze stolicy mocno zranieni. Znowu nie błyszczeli w ofensywie Ivi Lopez i David Tijanić, a strata do wicelidera z Warszawy wynosi już cztery oczka. Sporo…
Bitwa o utrzymanie
Podbeskidzie przystąpiło do rundy rewanżowej jako ostatni zespół w tabeli. Po niepełnej 16. kolejce Górale złapali trochę tlenu, ponieważ wyprzedzili już Stal, która ma o jedno spotkanie mniej na koncie.
Inna sprawa, że beniaminek z Bielska-Białej zaczął 2021 rok z wysokiego C. Najpierw pokonał Legię, a teraz poprawił zwycięstwem nad Górnikiem. Zabrzanie prowadzili 1:0, ale w ostatnich 10 minutach dali sobie wyrwać zwycięstwo. Dwa gole strzelił Kamil Biliński, który… jest drugim najskuteczniejszym Polakiem w lidze.
Mecz bramkarzy
W Krakowie od pierwszych minut bramkarze Wisły i Jagiellonii mieli pełne ręce roboty. Zarówno Mateusz Lis jak i Xavier Dziekoński uwijali się jak w ukropie, zaliczyli w sumie 13 skutecznych interwencji, ale mimo to kibice i tak zobaczyli dwa gole. Obie bramki puścił golkiper Jagi i o ile przy pierwszym trafieniu nie można mieć do niego pretensji, to już przy drugim powinien zachować się lepiej.
Inna sprawa, że interwencje bramkarzy można zdjąć na dalszy plan, bo na pierwszy wyszła… murawa stadionu przy Reymonta. Śnieg śniegiem, mróz mrozem, ale wypuszczanie piłkarzy na lodowate boisko, które było dalekie od przyzwoitego, trzeba było lepiej przemyśleć…
pgol, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
