Dokładnie 24 lata temu, w nocy z 31 sierpnia na 1 września zginął Kazimierz Deyna. Jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii polskiego futbolu poniósł śmierć w wypadku samochodowym w San Diego.
Prochy Kazimierza Deyny dopiero rok temu trafiły do Polski
„Kaka”jak popularnie nazywano Deynę, w swojej karierze występował w takich klubach jak Łódzki KS, Legia Warszawa, Manchester City i San Diego Sockers. Najbardziej związany był jednak z Wojskowymi, z którymi zdobył dwa mistrzostwa i Puchar Polski.
Jeszcze większe sukcesy Deyna odnosił w reprezentacji narodowej. W 1972 roku wraz z kolegami zdobył mistrzostwo olimpijskie i z dziewięcioma golami na koncie został królem strzelców imprezy. Dwa lata później wywalczył trzecie miejsce podczas Mistrzostw Świata w RFN, a w 1976 sięgnął po srebro Igrzysk Olimpijskich w Montrealu.
Deyna zginął podczas powrotu do swojego domu. Jego Dodge Colt uderzył w tył zaparkowanej na bocznym pasie zepsutej ciężarówki, piłkarz poniósł śmierć na miejscu. Jego pogrzeb odbył się 9 września 1989 roku na cmentarzu w El Camino Memorial Park Madonna Lawn. W 2012 roku urna z jego prochami została sprowadzona do Polski.
Debiutował w 2012 roku, a teraz wróci do reprezentacji? „Jest w bardzo dobrej formie”
Jan Urban za kilka tygodni będzie musiał rozesłać swoje pierwsze powołanie w selekcjonerskiej karierze. W mediach pojawiła się ciekawa kandydatura jednego z graczy.