105 wydarzeń, które zmieniły futbol. Czy mundial na walizkach się przyjmie? Rewolucja Chapmana i jeden mniej przy spalonym [MIEJSCA 105-91]
Ponad siedem lat temu, na łamach tygodnika „Piłka Nożna”, opublikowaliśmy subiektywną listę 100 wydarzeń, które w mniejszym lub większym stopniu zmieniły futbol bądź miały choćby na niego wpływ. Warto ją przypomnieć, ale ponieważ świat nie stoi w miejscu, uzupełniliśmy listę o kilka znaczących wydarzeń. Nie zmienialiśmy drastycznie kolejności, właściwie tylko incydentalnie, bo też kolejność w podobnych rankingach musi być mocno umowna. Jak bowiem porównać na przykład piłkarskie konsekwencje II wojny światowej do tragedii związanej ze śmiercią na boisku bądź trybunach albo najsłynniejszego zagrania piłki ręką czy też hat-tricka w finałach mistrzostw świata? Nie da się, nie warto nawet próbować. Dlatego choć dziś, po szybkim namyśle, dokonaliśmy kilku przesunięć – zwłaszcza w przypadku Rossiego, Bosmana, powstania FIFA i rozgrywek w Anglii – to nie o hierarchię ważności tutaj chodzi. Tak czy inaczej przedstawiamy wzbogaconą całość w odcinkach, a na początek pierwsza, a właściwie ostatnia, piętnastka.
To wydarzenie otwiera nasz – podkreślmy – subiektywny top. Jako jedyne, które jeszcze nie miało miejsca i którego wpływów na światowy futbol nie znamy. Jeżeli Katalonia faktycznie kiedyś odłączy się od Hiszpanii i stworzy własną reprezentację, będzie liczyć się na świecie, ale sama La Roja zacznie krwawić i być może nigdy nie odzyska świetności i poziomu, na który weszła kilkanaście lat temu. Katalonia ma swoją federację i od 120 lat reprezentację, ale nie są one uznawane przez FIFA. Tak jak nieuznawane przez rząd w Madrycie są dążenia Katalończyków do niepodległości. W 2022 roku premier Hiszpanii Pedro Sanchez odrzucił możliwość przeprowadzenia przez władze Katalonii referendum niepodległościowego. Tzw. proces niepodległościowy z 2017 roku uznał za burzący porządek konstytucyjny. W ubiegłym roku ogłosił tylko, że jego rząd uzna „wyjątkowość ludu Katalonii” znajdującej się w granicach Hiszpanii. Dlatego droga do ewentualnej niepodległości i oderwania się Katalonii od Hiszpanii wydaje się zatem bardzo daleka. Gdyby jednak kiedyś do tego doszło, możemy być świadkami powstania piłkarskiego giganta. Przypomnijmy, że do tej pory mniej lub bardziej podobne historie w Europie sportowo osłabiały rozpadające się państwa – tak było z ZSRR, z Czechosłowacją bądź Jugosławią. A dziś futbol hiszpański, zasilany regularnie talentami piłki katalońskiej, wydaje się być najlepszy na świecie. Sukcesy reprezentacji męskiej, piłkarek, klubów, juniorów – wszystko składa się na potęgę futbolu za Pirenejemi.
104. Jesienny Katar
Kto i co zadecydowało o tym, że mundial w 2022 roku odbył się w Katarze, można się tylko domyślać, w każdym razie było to przedmiotem badań nie tylko Komisji Etyki FIFA. Konsekwencją tej decyzji było rozegranie mistrzostw świata późną jesienią, w listopadzie i grudniu, co zburzyło dotychczasowy kalendarz piłkarski. Stanowiło też precedens. Już wiadomo, że mundial w 2034 rok zorganizuje Arabia Saudyjska. Nie wiadomo jeszcze w jakich miesiącach. Wiadomo, że znów podniosą się protesty obrońców praw człowieka i znów nic nie dadzą. FIFA kieruje się własnym interesem.
103. Mistrzostwa na walizkach
Euro 2020, rozegrane jednak formalnie rok później, było szokujące – turniej został rozczłonkowany, grano od wschodu do zachodu Europy, od Baku i Petersburga po Rzym i Sewillę. Kompletnie dziwaczny pomysł UEFA i trzeba mieć nadzieję, że w tej formie jednorazowy. FIFA jednak idzie jeszcze dalej. Najbliższy mundial odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku, natomiast finały mistrzostw świata w 2030 roku rozegrane mają zostać w sześciu krajach i – dla uczczenia 100. rocznicy pierwszego mundialu – aż na trzech kontynentach! Hiszpania, Portugalia, Maroko będą głównymi gospodarzami, ale trzy mecze rozegrane zostaną za oceanem – w Paragwaju, Argentynie i Urugwaju, czyli maleńkim kraju (lecz piłkarskim imperium!), który gościł pierwszych finalistów w 1930 roku.
102. Wielka ucieczka
Czy fala uchodźców z Azji i Afryki, która zalewa od wielu lat Stary Kontynent, będzie miała wpływ na rozwój futbolu? Niewykluczone. Do szwedzkiej ekstraklasy jakiś czas temu awansował klub założony przez kurdyjskich imigrantów. Przypomnijmy też, że 26-krotny reprezentant Danii, Pione Sisto, urodził się w obozie dla uchodźców z Ugandy. A co gdyby rodzice Zlatana Ibrahimovicia założyli rodzinę na Bałkanach, a nie w Malmoe, dokąd wyemigrowali? Poznalibyśmy Ibrę takiego, jakiego znamy dziś?
101. Panie chcą jak panowie
Grały, bo grały. Ale odkąd w 1991 roku FIFA zorganizowała im pierwsze mistrzostwa świata, sprawa zaczęła wyglądać poważnie. Dziś na kobiecy futbol patrzy się gdzieniegdzie niby wciąż z przymrużeniem oka, ale coraz mniejszym, a liczba trenujących dziewcząt liczona jest w milionach. Stadiony na meczach z udziałem pań zapełniają się w wielu krajach stuprocentowo. Kiedy Angielki zostały mistrzyniami Europy w 2022 roku, automatycznie stały się bohaterkami narodowymi kibiców Albionu. Futbol kobiecy przeżywa rozkwit, a towarzyszy mu coraz większe zainteresowanie.
100. Czy się stoi…
…czy się siedzi, mecz wygląda tak samo. To nieprawda. Przez lata kibice oglądali mecze na stojąco. Nowe stadiony i zaostrzone zasady bezpieczeństwa wymogły montaż krzesełek, na stałe zmieniając perspektywę. Ale powoli następuje powrót do korzeni. W Niemczech limit miejsc stojących wynosi niby 10 procent, lecz na kilku stadionach znacząco jest przekraczany. Tego samego domagano się w ojczyźnie futbolu. W Anglii stojące miejscówki zostały zlikwidowane po tragedii na Hillsborough w 1989 roku. Dwa lata temu przepisy zostały nieco zliberalizowane i dziś jest dostępna niewielka liczba miejsc stojących na meczach Premier League.
99. Chwała na wysokościach
Na wielki futbol „wysokościowe historie” z Ameryki Południowej nie mają i nie miały większego wpływu, więc powinny w rankingu znaleźć się niżej – tak uznaliśmy już po opublikowaniu listy przed laty i dziś dokonaliśmy korekty… Kiedy nie masz silnej drużyny, musisz sobie radzić inaczej. Boliwia i Ekwador mają więc swoje twierdze – stadiony w La Paz i Quito, położone na wysokości 3600 i 2800 m n.p.m. Tam „umierają” najlepsi. Nie pomagają maski tlenowe i koktajle z aspiryny, kofeiny i viagry, goście po prostu – z reguły – przegrywają.
98. Chińska rewolucja
Sytuacja podobna jak wcześniejsza. Chińska rewolucja pierwotnie była wysoko w rankingu, teraz jej znaczenie zmarginalizowaliśmy, przesuwając wysoko jednak fundamentalne dla rozwoju piłki powstanie FIFA i zorganizowanie prawdziwej ligi piłkarskiej. Tak czy owak Chiny faktycznie rozwijają się w tempie kosmicznym. Gospodarka Państwa Środka wkrótce nie będzie mieć równych sobie. Chińczycy kupują wielkie europejski kluby, a w swojej lidzie w pewnym momencie zaczęli zatrudniać piłkarzy, płacąc im dziesiątki milionów dolarów rocznie. W ten sposób krok za krokiem zmieniają piłkarską geografię. Gdzie się zatrzymają? Na razie mają wciąż kłopot by regularnie grać w mundialach.
97. Kiedy ojczyzna w potrzebie…
…synowie idą na pomoc. Anglicy twierdzą, że to oni wymyślili futbol, mienią się jego ojczyzną, więc brak sukcesów bolał ich podwójnie. Tytuł mistrza świata 1966 pozwolił zachować honor i dał uprawnienia do nazywania się potęgą. Tego tytułu jednak by nie było, gdyby nie decyzja FIFA z 1960 roku dająca prawo przeprowadzenia turnieju właśnie na angielskich boiskach. Nie od rzeczy będzie jednak wspomnieć, że przewodniczącym FIFA był wówczas Arthur Drewry, a po jego śmierci w 1961 roku zastąpił go Stanley Rous. Obaj byli Anglikami…
96. Trzech nie dwóch
Po co w futbolu spalony? Jak wyglądałby mecz, gdyby nie ten przepis? Obowiązuje jednak praktycznie od zawsze, tyle że ulega modyfikacjom. Przewrót na miarę kopernikańskiego nastąpił w 1925 roku. Do tej pory przepisy stanowiły, że w chwili podania zawodnik atakujący bramkę przeciwnika musi mieć przed sobą trzech rywali (bramkarz i dwóch zawodników z pola). To nie była reguła nadająca grze płynności i atrakcyjności. Dokonano korekty przepisów i od tej pory wystarczy, że atakujący ma przed sobą dwóch zawodników (w praktyce jednego obrońcę). To zaś oznaczało między innymi, że trzeba było pomyśleć o zmianie taktyki…
95. Chapman znaczy rewolucja
I oto w tym samym niezwykłym roku menedżerem Arsenalu Londyn został 47-letni Herbert Chapman. Natychmiast zrewolucjonizował taktykę, odpowiadając na zmianę przepisów. Zamiast powszechnego ustawienia 1-2-3-5 zastosował 1-3-4-3, a de facto 1-3-2-2-3 (stąd nazwa symetrycznego ustawienia: WM). Kanonierzy zaczęli wspinać się w tabeli niemal natychmiast, sięgając w końcu po mistrzostwo Anglii, a WM stał się kanonem. Chapman zapamiętany został jak ożywczy wiatr w przedwojennym futbolu. To on również wprowadził białe rękawki na trykoty Arsenalu, to on marzył o białych piłkach i numerach na koszulkach.
94. Błazen się śmieje
1966 – mistrzowie świata, 1970 – pechowi ćwierćfinaliści, czy na drodze do następnej imprezy mogli im stanąć kompletni nuworysze zza żelaznej kurtyny? Zwierzęta, Błazen, Osioł – tak powitano Polaków na Wembley jesienią 1973 roku. Ten, na którego wylano najwięcej pomyj, rozegrał mecz życia, to był jeden z najbardziej spektakularnych występów bramkarskich w historii. Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię, zamknął jej drogę do mundialu. A Wyspiarze grali wówczas fantastyczną piłkę, byli lepsi od Polaków o dwie klasy. Ile ugraliby w RFN, skoro drużyna Kazimierza Górskiego zdobyła trzecie miejsce?
93. Utopione Orły
A przecież Polska mogła nawet zagrać o złoto, mogła zostać mistrzem, gdyby we Frankfurcie przed meczem półfinałowym nie nastąpiło oberwanie chmury. W błocie i kałużach ugrzęzła polska jazda, górą była niemiecka piechota. Znakomity Sepp Maier w bramce gospodarzy, niewykorzystane nasze szanse, kopanina w błocie, niezawodny Gerd Mueller. Pozostał nam tylko mecz o trzecie miejsce, a Niemcy po raz trzeci zagrali w finale mundialu i drugi raz go wygrali.
92. Lecieli na finał
Być może w skali i kontekście wpływu na światowe piłkarstwo nie było to znaczące wydarzenie, o ile oczywiście śmierć 71 osób można w ogóle w ten sposób definiować, ale 28 listopada 2016 roku to data znacząca i smutna. Rozbił się wówczas samolot z brazylijską drużyną Chapecoense. Zginęli piłkarze, sztab, działacze, dziennikarze. Chapecoense byli rewelacją rozgrywek Copa Sudamericana. Lecieli na finał z Atletico Nacional. Samolot rozbił się nieopodal lotniska w Medellin. Tragiczny lot 2933 z Sao Paulo przeżyło sześć osób.
91. Wielkie ego vs Wielka stopa
Wspaniały Franz Beckenbauer nie uznawał konkurencji. Rządził w Bayernie Monachium i reprezentacji RFN. Nie lubił Guentera Netzera, na początku lat 70. bodaj najlepszego piłkarza niemieckiego, który jeśli grał w drużynie narodowej, ta nie miała sobie równych. Mistrzowie Europy ’72 tworzyli prawdopodobnie najlepszą reprezentację Niemiec w całej historii. Wielkostopy Netzer był lubiany przez kibiców, którym podobał się jego buntowniczy styl. Nie podobał się Kaiserowi, który z kolei zaczął minimalizować rolę wybitnego rozgrywającego. Z tego powodu na MŚ ’74 Netzer zagrał tylko 20 minut… Z tego powodu Niemcy nie zdominowali futbolu lat 70. w sposób, jaki mogli.