Po
12 latach przerwy reprezentacja Polski znowu wystąpi na mundialu!
Biało-czerwoni zagwarantowali sobie awans do mistrzostw świata 2018
dzięki wygranej 4:2 z Czarnogórą w spotkaniu ostatniej kolejki
eliminacji. Bramki dla gospodarzy niedzielnego meczu rozegranego na stadionie PGE Narodowym w Warszawie zdobyli Krzysztof Mączyński, Kamil Grosicki, Robert Lewandowski oraz autor samobójczego trafienia, Filip Stojković.
Foto: Łukasz Skwiot
Podobnie
jak przed trzema dniami w Erywaniu, tak i dzisiaj w Warszawie
spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla reprezentacji Polski.
Drużyna selekcjonera Adama Nawałki potrzebowała zaledwie sześciu
minut, aby objąć prowadzenie w rywalizacji z Czarnogórą!
Robert
Lewandowski zagrał do ustawionego na prawym skrzydle Łukasza
Piszczka, a ten w swoim stylu dobiegł do końcowej linii, po czym
wycofał piłkę w okolicę 15. metra. Tam był Piotr Zieliński,
który postanowił błyskawicznie oddać strzał. Uderzenie polskiemu
pomocnikowi się nie udało, wyszło za to z tego podanie do
Krzysztofa Mączyńskiego. 30-latek precyzyjnym strzałem otworzył
wynik spotkania na stadionie PGE Narodowym!
Po
straconej bramce goście przeprowadzili kilka niezłych akcji na
połowie Polaków. Czarnogórcy trzykrotnie zagrozili bramce
gospodarzy, ale za każdym razem dobrymi interwencjami popisywał się
Wojciech Szczęsny.
Reprezentacja
Polski dominowała na boisku, co znalazło potwierdzenie w 16.
minucie zmagań. Piszczek zainicjował ofensywną akcję, zagrywając
do Zielińskiego. Ofensywny pomocnik miał problemy, ale zdołał
minąć dwóch rywali i utrzymać się przy piłce. Potem zawodnik
Napoli podał prostopadle do Lewandowskiego, a ten świetnie zastawił
się w polu karnym i odegrał piłkę do nadbiegającego Kamila
Grosickiego. Polski skrzydłowy nie zmarnował doskonałej szansy i
podwyższył wynik meczu na 2:0! Dla Grosickiego to trzeci gol w tych
eliminacjach.
Do
końca pierwszej połowy Polska utrzymywała inicjatywę, choć
reprezentacja Czarnogóry znowu potrafiła stworzyć zagrożenie pod
bramką Szczęsnego. Szczególnie gorąco było w 29. minucie, kiedy
po błędzie Kamila Glika przed szansą stanął Vladimir Jovović –
skrzydłowy zespołu gości na szczęście przeniósł piłkę ponad
poprzeczką.
Na
drugą połowę reprezentacja Polski wybiegła z jedną zmianą w
składzie. Kontuzjowanego Piszczka zastąpił Maciej Rybus.
Tuż po
przerwie mecz w Warszawie toczył się w dość spokojnym tempie.
Bardzo długo wydawało się, że więcej emocji na PGE Narodowym już
nie będzie, a gospodarze bez większych problemów dowiozą do
końcowego gwizdka korzystny wynik. Tymczasem w 78. minucie
kontaktową bramkę dla reprezentacji Czarnogóry zdobył Stefan
Mugosa. Rezerwowy napastnik popisał się kapitalnym uderzeniem
przewrotką i to zaledwie kilkadziesiąt sekund po wejściu na
boisko!
Zaledwie
pięć minut później był już remis 2:2. Piłkę do polskiej
bramki skierował lewy obrońca Zarko Tomasević.
Na
PGE Narodowym zrobiło się naprawdę nerwowo, jednak końcówka była
piorunująca w wykonaniu zespołu Adama Nawałki.
W
85. minucie Polacy ponownie prowadzili: poważny błąd defensywny
Czarnogóry wykorzystał Lewandowski, który wyprzedził Danijela
Petkovicia, a następnie ze spokojem skierował piłkę do pustej
bramki. Dla kapitana naszej reprezentacji to już 16. trafienie w
tych eliminacjach!
Wynik
meczu na 4:2 dla Polski ustalił prawy obrońca reprezentacji…
Czarnogóry. W 87. minucie gry Filip Stojković pechowo skierował
piłkę do własnej siatki po zagraniu Jakuba Błaszczykowskiego
wzdłuż bramki.
Zwycięstwo
w niedzielnym spotkaniu zapewniło reprezentacji Polski pierwsze
miejsce w eliminacyjnej grupie E i co za tym idzie awans do
przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji! Biało-czerwoni
zakończyli kwalifikacje mundialu z dorobkiem 25 punktów.
kwit,
PiłkaNożna.pl