Lech Poznań kończy jeden z najgorszy sezonów w ostatnich latach. Obrońca tytułu mistrzowskiego nie powtórzył osiągnięcia sprzed kilkunastu miesięcy i nie zdołał nawet wywalczyć awansu do europejskich pucharów. Nic więc dziwnego, że kibice Kolejorza chcą, by winni takiego stanu rzeczy zostali rozliczeni.
ZAMKNIJ
Włodarze Lecha Poznań nie zamierzają podawać się do dymisji
Po słabym sezonie, Lech czeka w lecie gruntowna przebudowa. Z zespołem może się pożegnać nawet kilkunastu zawodników, w tym rzecz jasna ci najlepsi i najlepiej opłacani. Jak jednak wynika z najświeższych informacji, rewolucja ominie pion zarządzający, a najważniejsi ludzie w klubie mogą być spokojni o swoje posady.
Żadnych wątpliwości w tej kwestii nie pozostawił Karol Klimczak, prezes Lecha. – To wkalkulowane w pracę w Lechu. Rok temu było święto i feta, teraz żądanie dymisji i uzasadnione pretensje kibiców po takim sezonie – powiedział, cytowany przez „Poznań.sport.pl”.
– Nie złożymy jej jednak, będziemy odbudowywali zespół tak, by zmienić okoliczności, które stały się w Lechu niemal nawykami, czyli nieskuteczność, nieumiejętność zmiany losów meczu po stracie gola, blokady mentalne w głowach – dodał.
Kolejorz zakończy sezon maksymalnie na siódmym miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do dorobku Kolejorza w bieżącej kampanii należy jeszcze dodać przegrany finał Pucharu Polski.