Szczery, kontrowersyjny i nietuzinkowy. Wywiady z nim są pełne konkretów, pozbawione sztuczności i mowy-trawy. Mówią mu, że nie pasuje do dzisiejszych czasów- charakterem i niekiedy grą bardziej przystaje do topornych lat 90. Andy Delort niewiele sobie z tego robi i zbliżając się do 30-stki, rozgrywa najlepszy sezon w karierze.
MICHAŁ BOJANOWSKI
Za moment dobije do double-double, co pokazuje, że mimo bycia silną dziewiątką, potrafi również dograć piłkę do partnerów, w szczególności do Gaetana Laborde’a, z którym tworzy zabójczy duet. Pochwały spływają z każdej strony, ale on podboje innych krajów ma już za sobą, teraz chce tworzyć historię w Montpellier.
Legenda z Herault
Urodził się na południu Francji w Sete, z miastem nigdy nie utracił więzi i obok Georgesa Brassensa staje się jednym z jego głównych ambasadorów. Nikogo więc nie wzburzyło, gdy na początku tego roku odebrał order od burmistrza za zasługi dla miasta.
Aktualnie występuje w Montpellier Herault Sport Club. Herault to departamentem na południu Francji, w skład którego wchodzą między innymi Montpellier i Sete. Jego sportowa forma została do tego stopnia doceniona, że znalazł się wśród nominowanych do nagrody sportowca roku w departamencie, a nie jest to wcale taka oczywista rzecz, bo Montpellier jest również siedzibą jednej z lepszych drużyn w piłkę ręczna we Francji, a co za tym idzie w całej Europie.
Patrząc na jego obszerną listę klubów, można nie dowierzać w słowa o przywiązaniu do aktualnego klubu, ale wystarczy odpalić jeden z filmików z jego wypowiedziami na ten temat, aby przekonać się, że nie kłamie. Z błyskiem w oku mówi o miłości do Montpellier i legendarnego prezydenta klubu Louisa Nicollina, który doprowadził zespół w 2012 roku do mistrzostwa Francji. W pierwszym sezonie w MHSC w meczu derbowym w Nimes zdobył bramkę w 74. minucie i niemal zaczął płakać – Nicollin zmarł w 2017 roku w wieku 74 lat, od tego czasu w trakcie każdego domowego meczu kibice w 74. minucie wstają i klaszczą przez minutę na cześć prezydenta.
W niedawnym spotkaniu z Nimes po strzelonym golu podbiegł do kamery i zjadł żelka w kształcie krokodyla (symbol Nimes). Performance świadomy i przygotowany, do którego natchnęła go córka, jedząca podobnego żelka w domu. Uznał to za zabawne i czekał na właściwy moment, o przygotowaniach nikomu nie powiedział oprócz stewarda, który zaopatrzył go przed spotkaniem w cukierka.
Więź z Montpellier okazuje również w kwestiach dużo istotniejszych niż celebracja po zdobyciu bramki. Kryzys finansowy we francuskiej lidze został chwilowo zażegnany, ale w jego trakcie Delort jako pierwszy odpowiedział na sugestię ze strony związku zawodowych piłkarzy o obniżeniu pensji:
– Nie ma potrzeby odbywania tego rodzaju spotkań, aby podjąć decyzję w tej sprawie. Nie mam problemu z pomaganiem mojem klubowi. Jestem gotowy na obniżkę pensji – tłumaczył. Dodatkowo w zimowym okienku transferowym dużo mówiło się o jego potencjalnym odejściu do innej drużyny, co miałoby dać potrzebny zastrzyk gotówki. Na reakcję piłkarza nie trzeba było długo czekać: – Chcę tu zostać, zapisanie się w historii klubu byłoby czymś wspaniałym, ale jeśli to ma pomóc, odejdę – mówił.
Pod nieobecność Vitorino, Delort został także kapitanem MHSC, z czego jest niezwykle dumny, ale i bez opaski był liderem drużyny. Z nowej roli wywiązuje się perfekcyjnie, ma ogromny wpływ na dyspozycję całego zespołu. Gra z głową, a jeszcze lepiej nią samą – niedawno strzelił szóstego gola głową w tym sezonie, co jest najlepszym wynikiem wśród lig z TOP 5.
Nim stał się liderem w MHSC i ułożonym ojcem dwójki dzieci, sprawiał sporo problemów. Najbardziej widocznym skutkiem szaleńczych lat jest wytatuowana łza pod okiem Delorta. Zrobił ją, mając 18 lat, miał być to symbol trudnego okresu i wielu przepłakanych chwil. Piłkarz nie był jednak świadomy, że tego typu tatuaż w więziennej symbolice oznacza popełnione morderstwo, a z każdym kolejnym, dodawana jest kolejna łza. O popełnieniu wpadki uświadomił go ojciec, który chwycił za nóż i własnoręcznie chciał usunąć błąd popełniony przez syna.
Nieco wcześniej jego ojciec zmagał się z ciężką chorobą, ale mimo trudności w życiu prywatnym, gdy piłkarz dopuścił się drobnej kradzieży (zwinął grę komputerową o wartości 10 euro), jego pierwszy duży klub AC Ajaccio rozwiązał z nim umowę.
Na chwilę zakotwiczył w Nimes, ale po roku ponownie sięgnęło po niego Ajaccio, które awansowało do Ligue 1. Delort otrzymał wówczas znaczną podwyżkę i z dnia na dzień przerzucił się z Citroena AX do Porsche Cayenne. Zawodnik nie ukrywa, że zaszumiało mu w głowie, piłka została zepchnięta przez pieniądze na drugie miejsce.
Dopiero na wypożyczeniu w Metz w 2011 roku, mając 20 lat, dostrzegł, że nie podchodzi do sportu profesjonalnie. Zmienił nawyki żywieniowe, skupił się na piłce i żonie, która była w ciąży. Dbanie o zdrowie i formę przestało być obowiązkiem, a stało się przyjemnością. Zmądrzał.
Nie oznacza to jednak definitywnego końca wyskoków. Na początku 2018 roku, gdy grał w Toulouse, został zatrzymany za kierownicą pod wpływem alkoholu. W wywiadzie dla „France Football” tłumaczył, że było to spowodowane krótkim zagubieniem się z powodu słabej gry i narodzinami drugiego dziecka, co wywołało u niego baby blues, czyli smutek poporodowy. Tyle że i kolejny, 2019 rok, zakończył z bliskim kontaktem z policją. Tym razem to jego kolega był pijanym kierowcą, a Delort pasażerem, jednak gdy policjant zaczął traktować ich jako potencjalnych handlarzy narkotyków, zawodnik wybuchnął, rzucił kilka mocnych słów w stronę funkcjonariusza, co zakończyło się skuciem, aresztowaniem i grzywną w wysokości 18 tysięcy euro.
Oryginał
Napastnik jest idealnym rozmówcą, nie gryzie się w język, odpowiada szczerze, dlatego też nie korzysta z agencji PR-owych przy prowadzeniu kont społecznościowych, po prostu mówi to, co chce. Ostatnio we Francji bardzo dużym echem odbiła się afera związana z seksizmem w dziennikarstwie sportowym. Jednym z oskarżonych o takie praktyki jest Pierre Menes. Na reakcję Delorta w tej sprawie nie trzeba było długo czekać, na Twitterze pod hasztagiem wspierającym dziennikarki wrzucił zdjęcie z odmianą przez wszystkie przypadki i czasy słowa: wymiotować, jako gest dezaprobaty wobec zachowania dziennikarza.
W jednym z wywiadów nie szczędził też cierpkich słów wobec kolegów po fachu. Według niego w dzisiejszym futbolu za dużo jest sztuczności i spięcia, brakuje takich zachowań, jak to jego z meczu z Nimes. Czasem ma ochotę powiedzieć do wszystkich, żeby wyluzowali i się trochę zabawili, bo w 8 na 10 przypadków w wywiadach pomeczowych można z dużym prawdopodobieństwem założyć, co piłkarz powie, a jest to nudne jak flaki z olejem.
Z Andym Delortem nie da się nudzić, ale chyba w końcu znalazł swoją przystań. Wraz z Montpellier notował w tym sezonie wzloty i upadki, ale do niego nie można mieć większych zarzutów. W walce o europejskie puchary dla La Paillade kluczowa będzie jego forma, ale również charakter.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 14/2021)
PSG wytypowało następcę Donnarummy! To 23-letni Francuz
Władze klubu z Parc des Princes przynajmniej na razie nie potrafią dojść do porozumienia z Gianluigim Donnarummą ws. przedłużenia kontraktu. Niewykluczone, że między słupkami bramki PSG dojdzie do zmiany.