Wygrana Barcelony pod znakiem nudy i nijakości

Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu FC Barcelona miała cztery punkty straty do lidera – Realu Madryt. Utrata punktów w dzisiejszym meczu mogła mieć katastrofalne skutki dla katalońskiego zespołu. Rywal był jednak z dolnej części tabeli i wydawało się, że w tym meczu FC Barcelona powinna bez najmniejszych problemów sięgnąć po komplet punktów. Tymczasem pierwsza część gry wcale nie była spacerkiem dla ekipy przyjezdnych. Pierwsze trafienie obejrzeliśmy w 15. minucie meczu. Arturo Vidal świetnie wymienił się piłką z Lionelem Messim i po uderzeniu po ziemi doświadczonego zawodnika FC Barcelona wyszła na prowadzenie. Wynikiem 1:0 zakończyła się pierwsza część gry. Przed Barcą była jeszcze druga połowa, która miała być dużym sprawdzianem koncentracji i skuteczności.

W drugiej części goli nie widzieliśmy i dyspozycja Barcelony po raz kolejny pozostawiała wiele do życzenia. Ataki Dumy Katalonii przypominały walenie głową w mur, miażdżące posiadanie piłki nie miało kompletnie żadnego przełożenia na grę podopiecznych Quique Setiena. Brakowało dynamiki, jakości i przede wszystkim skuteczności. Widowisko na Estadio José Zorrilla było nieciekawe i wiało straszną nudą. 

Leo Messi dzięki zdobytej dziś asyście po raz kolejny wpisał się do historii hiszpańskiego futbolu. Jako pierwszy zawodnik w LaLiga zdobył powyżej 20 goli i 20 asyst w trakcie jednego sezonu. Nikt inny przed nim nie może pochwalić się tak znakomitymi liczbami.

W tabeli wciąż lideruje Real Madryt, który ma jeden punkt przewagi nad drugą FC Barceloną. 

gmar, PilkaNozna.pl