Tylko Liga Mistrzów ocali projekt Guardioli?

W nowym numerze „Piłki Nożnej” pisaliśmy o przypadku Guardioli i tym, czy jego magia działa jeszcze w Manchesterze City? Po odpowiedź na te pytanie zapraszamy do tygodnika, ale niezaprzeczalnym faktem jest to, że w tym sezonie zespół menedżera rodem z Katalonii gra dużo poniżej oczekiwań.

Po 25 kolejkach Obywatele tracą do prowadzącego w tabeli Premier League Liverpoolu już 22 punkty i wszystko wskazuje na to, że nie obronią wywalczonego w ubiegłym sezonie tytułu. Klęska w wyścigu po mistrzostwo położyła się oczywiście cieniem na pracy Guardioli, a chociaż warto pamiętać, że Manchester City cały czas walczy na trzech innych frontach, to w mediach zaczęły się także pojawiać głosy, że być może przyszedł czas na zmiany.

Kluczem w tej sprawie może okazać się Liga Mistrzów, którą Guardiola chce obsesyjnie wygrać od momentu odejścia z Barcelony, a która wciąż wymyka mu się z rąk. – To oczywiste, że chciałbym sięgnąć po to trofeum i przygotowuję już zespół do spotkań z Realem Madryt – powiedział Hiszpan w rozmowie ze „Sky Sports”.

– Może się jednak zdarzyć tak, że nie zdołamy przejść do następnej rundy, a ja wtedy usłyszę, że zrobiłem za mało i zostanę zwolniony. Moja odpowiedź będzie wtedy brzmiała: „Ok, rozumiem i dziękuję. To była dla mnie wielka przyjemność” – stwierdził Guardiola. – Tak zdarzało się w przeszłości i historia może się powtórzyć – dodał.

Zdaniem menedżera The Citizens, granica pomiędzy tym, czy obecny sezon zostanie spisany na straty, czy przyniesie klubowi historyczny sukces jest bardzo cienka. – Dziś mówi się o tym, że trwający sezon jest dla Manchesteru katastrofalny, ale jeśli wygramy rozgrywki Champions League, to nagle się okaże, że to jednak wyjątkowa kampania – zakończył.

Przypomnijmy, że umowa Pepa Guardioli z Manchesterem City obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. 

gar, PiłkaNożna.pl