Temat Tygodnia: Zbigniew Boniek jest w PZPN już dwa lata. Jakie to rządy?
26 października minęły dwa lata od momentu, gdy Zbigniew Boniek został prezesem PZPN. A skoro jest na półmetku kadencji, warto przyjrzeć się – bez emocji – z których przed- i powyborczych obietnic zdążył się rozliczyć, na co jeszcze czekamy, a które postulaty okazały się populistycznym wypełniaczem w programie Zibiego. Wnioski, które się nasuwają, są nieoczywiste. Były przecież sukcesy, a w każdym razie jeden dużego kalibru, obok upadków zdarzyły się wzloty. Tyle że nie było tak dobrze, aby nie mogło być lepiej. Na pewno inaczej powinny zostać rozłożone priorytety i akcenty w działalności ekipy, która od 24 miesięcy zarządza związkiem. A nie sposób nie dostrzec też kilu klap…
ADAM GODLEWSKI
(…)
Zdecydowanie na tak
Po dwóch latach rządów Bońka trudno oprzeć się refleksji, iż główny nacisk kładziony jest na PR. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że związek pod kierunkiem Zibiego dba o wizerunek, bo to jedna z podstawowych powinności piłkarskich władz. Zwłaszcza w sytuacji, gdy afera korupcyjna, jeszcze niezamknięta, nie tylko mocno sfatygowała opinię środowiska, ale zaczęła – i bardzo długo miało to miejsce – odstraszała (sponsorów, rodziców uzdolnionych dzieci) od najpopularniejszej dyscypliny w Polsce. Tymczasem Boniek bardzo szybko i skutecznie oczyścił klimat wokół futbolu w kraju. Szeroko zakrojonymi działaniami, zapewne kosztownymi – ale każdy, komu zależy na dobrym postrzeganiu, musi liczyć się z dużymi wydatkami w tym zakresie – sprawił, że PZPN nie jest już odbierany jako rezerwat korupcji, relikt poprzedniej i słusznie minionej epoki, a także wyłącznie stowarzyszenie miłośników napojów wyskokowych. A właśnie taka gęba przez wiele lat była przyprawiona, po części tylko słusznie, piłkarskiej centrali. Od dwóch lat związek jest jednak postrzegany tak, jak na poważną instytucję przystało. I to jest zdecydowanie największe osiągnięcie prezesury Zibiego.
(…)
Zdecydowanie na nie
Kilka słów należy poświęcić również klapom, które przytrafiły się w dwuletniej kadencji. W pierwszej kolejności wskazać trzeba oddanie walkowerem prawa współorganizowania finałów Euro 2020. Niezrozumiałe i zupełnie – mimo wielkiej machiny komunikacyjnej – niewytłumaczone. Tymczasem jeden z wysoko postawionych urzędników PZPN poprzedniej kadencji, którego Boniek na chwilę odziedziczył, upiera się, że prominenci UEFA wręcz zachęcali i nakłaniali (sic!) polską federację do złożenia aplikacji o prawo współorganizowania ME za sześć lat! Nawet, podobno coś nieformalnie obiecując. Zatem do dziś nie bardzo wiadomo, czy – jak obwieścił Zibi – poufnymi kanałami dostał informację, iż zmieniły się priorytety w Nyonie, gdzie siedzibę ma europejska unia piłkarska, czy przygotowanie kandydatury związane było ze zbyt dużym nakładem prac. To wie pewnie tylko ZB, ewentualnie kilku najbardziej zaufanych współpracowników.
(…)
Nie sposób również przemilczeć godzącego w interesy polskiego sportu, a w szczególności klubów piłkarskich, promowania przez prezesa niezalegalizowanych w Polsce firm bukmacherskich, co w najlepszym razie nie ułatwiło prac nad nowelizacją ustawy hazardowej. Zaś brak nowego porządku prawnego nie tylko spowalnia, ale przede wszystkim mocno ogranicza, dystrybucję finansów od legalnych buków do podmiotów sportowych. Postawa Bońka w tej materii daje zresztą szerszy pogląd na podejście prezesa PZPN do obowiązującego prawa. Jeśli polskie rozwiązania systemowe godzą w prywatny interes Zibiego, wówczas zasłania się włoskim paszportem. Nie jest jednak w takim postępowaniu konsekwentny, bo choć art. 23 § 1 jasno określa, że: „Kandydatami na Prezesa PZPN (…) mogą być delegaci na Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN lub inne osoby zamieszkałe na stałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i działające w strukturach PZPN, wojewódzkich związków piłki nożnej, ligi zawodowej i klubów piłkarskich (…)”, Boniek nie stosuje tego zapisu do siebie.
(…)
Cały artykuł opublikowano w najnowszym numerze tygodnika Piłka Nożna! Już w kioskach!
Media: Hiszpański trener dołączy do sztabu Urbana!
Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski za kadencji Jana Urbana. Tymczasem 63-latek kompletuje sztab szkoleniowy, do którego dołączy Hiszpan.