Przejdź do treści
Ostatnia deska ratunku dla Lecha

Polska

Ostatnia deska ratunku dla Lecha

Lech Poznań mocno rozczarowuje w tym sezonie w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Po 19. kolejkach Kolejorz zajmuje co prawda ósme miejsce, ale traci aż 14 punktów do liderującej Legii Warszawa. Mistrzostwa raczej nie będzie, o podium można się pokusić, ale wstawienie do gabloty brązowego czy nawet srebrnego medalu nie smakuje tak, jak jakiekolwiek trofeum. A tego w Poznaniu od 2016 roku nie udało się zdobyć żadnego.



Zresztą ostatnie trofeum, które zostało wstawione do gabloty też większej chwały nie przynosi. Lech wygrał Superpuchar Polski, ale do tego spotkania przystąpił jako… finalista Pucharu Polski. Kolejorzowi nie udało się wtedy triumfować ani na ligowym podwórku, ani w krajowym pucharze. Teoretycznie meczu o Superpuchar być nie powinno, bo Legia świętowała podwójną koronę, ale regulamin Superpucharu przewiduje w takiej sytuacji udział w meczu dla finalisty PP. Lech z tego prawa skorzystał, przy Łazienkowskiej rozbił Legię 4:1 i zgarnął trofeum. 

Inna sprawa, że w naszym kraju mecze o Superpuchar Polski nie są do końca traktowane poważnie. Nawet w tym wspominanym spotkaniu przy Łazienkowskiej Legia nie wystawiła najsilniejszego składu. W jedenastce pojawili się na przykład Rafał Makowski, Michał Masłowski czy Michaił Aleksandrow, którzy w Warszawie nie zrobili żadnej kariery.

Dzisiaj Lech będzie mierzył się z Rakowem Częstochowa w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. W tabeli różnica pomiędzy tymi ekipami wynosi dziewięć punktów, czyli dosyć sporo, ale patrząc na wiosenne popisy jednych i drugich trudno wskazać jakiegoś faworyta.

Niby drużyna Marka Papszuna pozbierała się po wiosennym falstarcie i wygrała dwa ostatnie mecze ligowe, a wcześniej wyeliminowała Górnika Zabrze z PP, ale gra częstochowian wciąż nie przekonuje. Tak naprawdę Raków jest uzależniony od Iviego Lopeza, który miał udział przy wszystkich bramkach ligowych zdobytych przez całą drużynę.

Lech gra u siebie, ale Bułgarska już dawno przestała być twierdzą, którą bardzo trudno zdobyć. W tym sezonie ligowym Kolejorz na swoim obiekcie zdobył zaledwie 13 z 27 oczek w PKO Bank Polski Ekstraklasie, czyli nawet nie połowę możliwych do zgarnięcia! Bilans słaby, wręcz wstydliwy, który w tabeli meczów domowych daje poznaniakom 10. miejsce.

Zdobycie Pucharu Polski byłoby niewątpliwie sporym sukcesem dla Lecha w tym sezonie. OK., Kolejorz grał w fazie grupowej europejskich pucharów, powoli zaczyna zbliżać się do ligowej czołówki, ale pocieszanie się brązowymi i srebrnymi medalami nie jest już powodem do dumy. Lech niby wciąż jest wymieniany jako druga siła Ekstraklasy obok Legii, niby ma drugi najwyższy budżet w lidze, niby ma bardzo dobrych piłkarzy, niby regularnie sprzedaje młodzieżowców za olbrzymie pieniądze, ale poważnego tytułu jak nie było tak nie ma. I to nieprzerwanie od 2015 roku i mistrzostwa Polski…

Początek spotkania Lech – Raków o 20:30. Transmisja w Polsacie Sport.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024