Oceny graczy Jagiellonii po meczu z FK Poniewież. Mistrzowie Polski zasłużyli na wysokie noty
Jagiellonia Białystok jest już jedną nogą w następnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Oceniamy piłkarzy mistrza Polski po meczu z FK Poniewież, wykorzystując skalę szkolną.
Maciej Łanczkowski
FOT. PIOTR KUCZA/400mm.pl
Sławomir Abramowicz – 3,5. Wykonał to, co do niego należało. Nie miał zbyt dużo pracy w tym meczu, zaliczył kilka prostych interwencji i podłączał się do rozegrania w okolicy własnej bramki.
João Moutinho – 4. Zadebiutował w pierwszym składzie Jagiellonii i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Aktywny szczególnie w defensywie, skutecznie wyłączył jednego ze skrzydłowych drużyny rywali i schodził do środka bloku obrony.
Mateusz Skrzypczak – 4. Grał bardzo fizycznie, jednak skutecznie odbierał piłkę i neutralizował zagrożenie. W drugiej połowie przydarzyły się mu dwa błędy we własnym polu karnym, na szczęście bez konsekwencji.
Adrián Diéguez – 4,5. Jedna z kluczowych postaci Jagiellonii w tym meczu. Znakomicie wykonywał swoje zadania w obronie. Profesorsko odbierał piłki i wybijał je spod własnej bramki. Posyłał długie, penetrujące podania do wyżej ustawionych kolegów, co jest jego firmowym zagraniem.
Michal Sáček – 4,5. Zaliczył dwie asysty, przy drugiej bramce Imaza oraz przy trafieniu Hansena w drugiej połowie. Uruchamiał Marczuka na prawej stronie i udzielał się w obronie własnej bramki.
Kristoffer Hansen – 4,5. Autor ostatniego podania do Jesusa Imaza przy pierwszym trafieniu, w drugiej połowie sam trafił do siatki. Błyszczał bardzo dobrą skutecznością podań. Decydował się na proste środki, które przynosiły efekty.
Nene – 3. Już na samym początku ucierpiał po mocnym wejściu przeciwnika, co miało wpływ na jego występ w tym spotkaniu. Zagrał poprawnie, kilkukrotnie błysnął dobrym zagraniem, ale nie pokazał nic szczególnego.
Taras Romanczuk – 4. Dominował w środku pola, skutecznie łącząc zadania defensywne z rozgrywaniem piłki na połowie przeciwnika. Imponował celnymi podaniami oraz wygranymi pojedynkami. Kluczowy element zespołu.
Dominik Marczuk – 3. Mimo bardzo dużej aktywności na prawej stronie boiska, zabrakło mu w tym meczu jakości. Zdarzały się niedokładne podania w głąb pola karnego, zmarnował świetną okazję po podaniu od Imaza i momentami gubił krycie rywala. Trener Siemieniec zdecydował się zdjąć go z boiska po godzinie gry.
Jesus Imaz – 6. Absolutny MVP tego meczu. Zdobył hat-tricka po raptem 30 minutach gry, kapitalnie odnajdywał się przed bramką Poniewieża i świetnie rozgrywał piłkę w okolicach pola karnego rywali. W drugiej połowie popełnił kilka drobnych błędów, ale w żadnym stopniu nie wpływa to na jego ocenę. Koncertowy mecz Hiszpana!
Afimico Pululu – 4,5. Choć od napastnika oczekuje się przede wszystkim goli i skutecznych uderzeń, Pululu w tym meczu nie miał wiele okazji strzeleckich. Mimo to, wykonał ogrom pracy w rozegraniu. Świetnie transportował piłkę, odciągał uwagę rywali i tworzył przestrzeń dla kolegów. Zaliczył asystę przy trzeciej bramce Imaza oraz asystę drugiego stopnia przy golu otwierającym wynik.
Miki Villar – b.o. Zmienił Marczuka. Zagrał około 20 minut.
Jarosław Kubicki – b.o. W drugiej połowie pojawił się w miejsce Nene.
Lamine Diaby-Fadiga – b.o. Zagrał za krótko by go ocenić, jednak wprowadził ożywienie w grze Jagiellonii i zdążył kilkukrotnie błysnąć.
Wojciech Laski – b.o. Zagrał za krótko.
Aurelien Nguiamba – b.o. Zagrał za krótko.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
Zasłużone wysokie oceny. Tak powinien grać mistrz Polski w eliminacjach, wielkie brawa dla Jagiellonii
Nie zapominając, że grali z ogórkami, nie bez szans na spadek, gdyby grali w naszej Ekstraklasie.
Prezes Jagiellonii Wojciech Pertkiewicz zapowiada transfery, na tym nie koniec wzmocnień. Bardzo dobra decyzja….