Nowy-stary piłkarz Lazio?
Do Premier League przenosił się za duże pieniądze, jako gwiazda Serie A. Nie potwierdził statusu w nowej lidze i stał się niechcianym członkiem drużyny. Teraz Felipe Anderson może wrócić tam, skąd przyszedł.
Felipe Anderson był gwiazdą Lazio, a potem przeniósł się do West Hamu i zgasł. (fot. Reuters)
W 2018 roku West Ham zapłacił za Brazylijczyka 36 milionów funtów, licząc, iż sprowadza nowego lidera zespołu. Miał argumenty, by tak sądzić. Przecież Anderson był najjaśniejszym punktem Lazio, dla którego w 177 meczach zdobył 34 bramki i zaliczył 39 asyst.
O ile pierwszy sezon w nowym klubie był dla niego jeszcze niezły – okraszony 10 golami i 5 finalnymi podaniami – o tyle w drugim 28-latek mocno zawiódł (bramka, 6 asyst). Manuel Pellegrini, który sprowadził Andersona do Londynu, został zwolniony, David Moyes zdecydował się odbudować drużynę bez pomocy skrzydłowego. Rozgrywki 2020-21 spędził on w Porto, gdzie też nie spełnił oczekiwań.
W West Hamie dla Brazylijczyka nie ma już miejsca. Latem prawdopodobnie opuści klub. Niewykluczone, że trafi do… Lazio.
Dziennikarze Sky Italia donoszą, że rzymianie chętnie widzieliby Andersona z powrotem u siebie. Są gotowi zapłacić 9 milionów funtów. Mało, jak na to, za ile go sprzedali. Dużo, biorąc pod uwagę to, jaki regres zaliczył zawodnik.
Nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym Młoty przystają na taką ofertę. Potrzebują funduszy na wzmocnienia, a Anderson na pewno nie będzie stanowił o sile ich drużyny. Sporą stratę przełkną jako gorycz niemile wspominanej kadencji Manuela Pellegriniego.
sar, PiłkaNożna.pl