Anglik zdecydował się na zmianę przedstawiciela i dołączenie do Paula Pogby oraz Zlatana Ibrahimovicia. Od teraz jego karierą zarządzać będzie bowiem Mino Raiola.
Kilka dni temu świat obiegła informacja o tym, iż w staraniach o Jamesa Maddisona Manchester United jest gotowy poświęcić Jessego Lingarda. Leicester z pewnością nawet nie rozważyłoby oferty, na którą oprócz karty 27-latka złożyłoby się 45 milionów funtów. Nie oznacza to jednak, iż starszy z reprezentantów Lwów Albionu nie zmieni niebawem barw klubowych.
Jego nowy przedstawiciel jest znany z wysokomilionowych transferów oraz… kontrowersyjnych wypowiedzi. Te ostatnio co rusz uderzają w klub z Old Trafford, co wiąże się z wciąż niejasną przyszłością Pogby. Tylko w ostatnich tygodniach holenerski agent włoskiego pochodzenia określił Czerwone Diabły oderwanymi od rzeczywistości, zauważając jednocześnie, iż nie są one w miejscu, w którym powinny być.
Nic więc dziwnego, że zdaniem dziennikarzy „Sky Sports” decyzja Lingarda o zatrudnieniu Raioli nie została dobrze przyjęta przez osoby decyzyjne w Manchesterze United. Te chciałby zapewne, by 52-latek odpowiadał za interesy jak najmniejszej ilości zawodników ich klubu.
Jeśli wychowanek Czerwonych Diabłów myśli o transferze, raczej nie będzie to kwestia awansu sportowego. Od grudnia 2018 roku Lingard nie miał udziału w akcji bramkowej swojej drużyny na poziomie Premier League, a w tym sezonie w 26 występach strzelił jednego gola i zaliczył jedną asystę.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
