Wciąż nie wiadomo dokładnie, jakimi słowami przed 10 laty Marco Materazzi sprowokował Zinedine’a Zidane’a. Włoch postanowił wrócić do tej sytuacji.
Zinedine Zidane dał się sprowokować na boisku. Teraz sam musi przestrzegać swoich podopiecznych przed agresywnym zachowaniem
W finale mistrzostw świata rozgrywanym w Berlinie Materazzi wypowiedział kilka gorzkich słów w kierunku Francuza, po czym ten uderzył go głową. Obrońca padł na murawę, a Zidane został ukarany czerwoną kartkę, kończąc karierę w sposób nieprzynoszący chluby.
Później na jaw wyszło, że Materazzi obrażał bliskie Zidane’owi osoby, w tym jego matkę. Włoch twierdzi, że było nieco inaczej.
– Wypowiedziałem głupie słowa, ale nie zasłużyłem na taką reakcję – twierdzi Materazzi. – Na ulicach Neapolu, Mediolanu czy Paryża można usłyszeć o gorsze obelgi. Moja matka zmarła, gdy miałem 15 lat. Nigdy bym więc nie obraził matki Zidane’a. Mówiłem o jego siostrze – kończy Włoch, chcąc umniejszyć swoją winę.
Thomas Muller kończy legendarną przygodę z Bayernem Monachium po 25 latach i już wiadomo, gdzie zagra dalej. Ikona niemieckiego futbolu przenosi się za ocean. Podpisanie kontraktu z nowym klubem to tylko kwestia dni!