Napoli górą, nieudany debiut Świderskiego

Przez długi czas na Stadio Diego Armando Maradona utrzymywał się bezbramkowy remis. To zasługa broniącego dostępu do bramki Hellasu Pierluigi Golliniego, który dwoił się i troił między słupkami, nie dopuszczając do straty gola.

Niewykorzystane okazje lubią się mścić. Zemsta za nieskuteczność dla Napoli nadeszła w 72. minucie, kiedy to Tomas Suslov dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, gdzie do piłki dopadł Diego Coppola, który wyprowadził piłkarzy z Werony na nieoczekiwane prowadzenie. 

Stracona bramka podziała na gospodarzy niczym czerwona płachta na rozwścieczonego byka. Motywująco. W ostatnim kwadransie neapolitańczycy zdołali odwrócić losy spotkania i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

W 79. minucie były zawodnik Hellasu, Cyril Ngonge, pogrążył swoich do niedawna kolegów z zespołu i doprowadził do wyrównania, a na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Chwicza Kwaracchelia popisał się efektownym golem z dystansu na wagę zwycięstwa.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Karol Świderski. Reprezentant Polski został wypożyczony do Hellasu z amerykańskiego Charlotte do końca sezonu. Debiutu we włoskiej ekstraklasie 27-letni napastnik nie będzie jednak wspominał jako udanego. Dał się zapamiętać z jednej akcji pod koniec meczu, gdy upadł w polu karnym, sygnalizując faul, jednak sędzia zignorował jego pretensje. Inny z kadrowiczów, Piotr Zieliński, ponownie znalazł się poza kadrą meczową Napoli.

jbro, PilkaNozna.pl