Przejdź do treści
Metalist Charków: Życie na walizkach

Ligi w Europie Liga Europy

Metalist Charków: Życie na walizkach

Kolejnym rywalem Legii Warszawa w fazie grupowej Ligi Europy będzie Metalist Charków. Mecz rozpocznie się o godzinie 18 w środę 22 października w Kijowie na starym stadionie Dynama.

ZBIGNIEW MROZIŃSKI

Według terminarza ustalonego po losowaniu miał się odbyć dzień później we Lwowie, ale UEFA, obawiając się, że w tym mieście mogłoby dojść do jakichś nieprzewidzianych wydarzeń, postanowiła to zmienić. – Zapewne pamiętano ekscesy warszawskich kibiców podczas wcześniejszych wyjazdów na mecze w rozgrywkach europejskich i dlatego podjęto taką decyzję – mówi Oleksandr Pauk, ukraiński korespondent polskich mediów. – Wybrano stadion Dynama, który jest obiektem wysokiej klasy, mogącym pomieścić kilkanaście tysięcy widzów, bo na Olimpijskim w Kijowie na czwartek już wcześniej zaplanowano inne spotkanie Ligi Europy, w którym Dnipro Dniepropietrowsk spotka się z azerskim Qarabagiem.

Emigracja właściciela

Mimo napiętej sytuacji politycznej mecze ligowe Metalist rozgrywa na swoim stadionie w Charkowie, na tym samym, na którym niemal równo rok temu reprezentacja Ukrainy pokonała biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata. Zespół, który poprzednie rozgrywki zakończył na trzecim miejscu, w trakcie letniego okna transferowego stracił wielu czołowych piłkarzy, którzy odeszli nie tylko z powodu wojny, ale także zaległości finansowych. – Mało tego, dwaj Brazylijczycy, obrońca Marcio Azevedo i napastnik Marlos, skorzystali z oferty Szachtara Donieck, który z powodu działań wojennych na terenie Donbasu w ogóle nie może grać u siebie, ale jak widać, możliwość uczestniczenia w Champions League była dużym magnesem – kontynuuje Pauk.

W ostatnim czasie z Metalistem pożegnało się kilku innych piłkarzy pochodzących z Ameryki Południowej. I tak argentyński skrzydłowy Alejandro Gomez został sprzedany do włoskiej Atalanty Bergamo, jego rodak napastnik Jonathan Cristaldo po okresie wypożyczenia do włoskiej Bolonii skorzystał z oferty brazylijskiego Palmeiras Sao Paulo, ich kolega pomocnik Sebastian Blanco podpisał kontrakt z angielskim West Bromwich Albion, zaś kolejny Argentyńczyk Jose Ernesto Sosa, który wiosną grał w hiszpańskim Atletico Madryt, nie chciał wracać do Charkowa, lecz wybrał się do tureckiego Besiktasu Stambuł. Z kolei dwaj Brazylijczycy wrócili do ojczyzny: środkowy napastnik Willian został sprzedany do Cruzeiro Belo Horizonte, gdzie wcześniej był wypożyczony, a pomocnik Diego Souza przeszedł do Recife. – Po odejściu kilku zagranicznych zawodników Metalist gra nierówno i po ośmiu kolejkach zajmował siódmą pozycję w tabeli ligi ukraińskiej. Kilku obcokrajowców jednak pozostało, tyle że żyją na walizkach i przy najbliższej okazji skorzystają z możliwości opuszczenia Ukrainy – opowiada nasz korespondent. – W Charkowie trzymają ich zapisy kontraktowe, może obawiają się, że jeśli odejdą, to nie zostaną uregulowane wobec nich zaległości finansowe.

W lutym z pracy w Metaliście zrezygnował jego wieloletni trener Miron Markiewicz, który miał już dosyć świecenia oczami przed piłkarzami, których karmiono obietnicami wypłacenia zaległości finansowych sięgających wtedy trzech miesięcy. Zastąpił go 41-letni Ihor Rachajew, który z Charkowem jest związany od urodzenia, tutaj spędził większość kariery piłkarskiej i całą trenerską, z czego ostatnie osiem właśnie w Metaliście, gdzie prowadził zespoły młodzieżowe, a potem był asystentem Markiewicza. Do końca poprzedniego sezonu funkcję pierwszego szkoleniowca pełnił tymczasowo, ale po zajęciu trzeciego miejsca na mecie rozgrywek podpisał już stałą umowę. – Przed meczem przedostatniej kolejki poprzedniego sezonu we Lwowie z Karpatami ekipa Metalista udała się do leżącego jakieś 40 kilometrów za granicą rosyjskiego Biełgorodu. Tam doszło do spotkania z właścicielem klubu Sierhijem Kurczenko, protegowanym Wiktora Janukowycza, który za byłym prezydentem w marcu uciekł do Rosji. Kilka lat wcześniej obaj władzy nad klubem i stadionem w Charkowie pozbawili oligarchę Ołeksandra Jarosławskiego – opowiada Pauk.

(…)

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika Piłka Nożna! Już w kioskach!

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024