Męki Legii w Pucharze Polski. Duda zapewnił wygraną faworytowi
Blisko niespodzianki było w Chojnicach, jednak ostatecznie wszystko zakończyło się zgodnie z prognozami. Miejscowa Chojniczanka bardzo długo walczyła z Legią Warszawa w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski, ale obronną ręką z tego meczu wyszli goście, którzy wygrali (2:1).
Ondrej Duda zapewnił Legii wygraną w Chojnicach (foto: Ł.Skwiot)
Spotkanie na boisku pierwszoligowca miało swojego wielkiego faworyta, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie problemy z jakimi zmagają się ostatnio Wojskowi. Legia wciąż uczy się Stanisława Czerczesowa, a jakby tego było mało, na boczny tor odsunięty został Aleksandar Prijović, którego jeszcze kilka dni temu awizowano do gry w podstawowym składzie.
Bez Prijovicia, przewaga gości ze stolicy od początku i tak była znacząca. Legia nie zamierzała czekać na ruch przeciwnika i do pierwszej minuty narzuciła swoje warunki gry. Dominację udało się przekuć na gola już w 24. minucie. Dobre dośrodkowanie Michała Kucharczyka na bramkę zdołał zamienić Stojan Vranjes, który głową pokonał Damiana Podleśnego.
Podopieczni Czerczesowa mieli jeszcze kilka niezłych okazji, jednak albo brakowało im skuteczności, albo bez zarzutu spisywał się Podleśny.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Legii tuż po przerwie. Na niesygnalizowane uderzenie z dystansu zdecydował się Patryk Mikita, który huknął z całych sił i zaskoczył Arkadiusza Malarza. Strzał był piękny, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że bramkarz gości podszedł do interwencji zbyt lekceważąco, za co zapłacił bardzo drogo.
Kiedy w Chojnicach zapachniało niespodzianką, wicemistrz Polski postanowił wytoczyć na boisko najcięższe działa. Czerczesow posłał do boju swojego najlepszego strzelca, Nemanję Nikolicia, a na ławce rezerwowych usiadł bezproduktywny Marek Saganowski.
Doświadczenie gości i odrobina szczęścia przesądziła ostatecznie o losach spotkania. Zamieszanie w polu karnym Chojniczanki, kiks Giulherme i do bezpańskiej piłki zdołał dopaść Ondrej Duda. Słowak będąc w dogodnej sytuacji nie mógł się pomylić i zdobył gola na wagę wygranej Legii, która w kontekście rewanżu stawia ją w bardzo dobrej pozycji.
Raków Częstochowa poinformował, że skorzystał z opcji wykupu 26-letniego pomocnika z pierwszoligowej Stali Rzeszów. Jego umowa będzie obowiązywać do końca czerwca 2029 roku.