Liverpool lepszy od Arsenalu w hicie

Nie takiego początku nowego sezonu spodziewali się kibice Arsenalu Londyn. Po remisie w pierwszej kolejce z Newcastle United tym razem „Kanonierzy” przegrali na własnym stadionie z Liverpoolem FC 0:2. Bramki dla „The Reds” zdobywali Luis Suarez i Aaron Ramsey, który wpakował piłkę do własnej bramki.

Spotkanie od początku toczyło się w szybkim tempie, jednak akcji bramkowym było jak na lekarstwo. Po stronie Arsenalu groźnie strzelali Samir Nasri i Emmanuel Frimpong, jednak albo się mylili albo świetnie bronił Pepe Reina. Swoją szansę miał także Liverpool jednak piłkę po świetnym strzale głową Andy’ego Carrolla zdołał wybić Wojciech Szczęsny.

Jeszcze w pierwszej części meczu Arsenal stracił swojego podstawowego stopera, Laurenta Koscielnego. Francuz doznał kontuzji pleców i z grymasem bólu na twarzy musiał opuścić boisko.

Punktem zwrotnym tego spotkania było wyrzucenie z boiska Frimponga w drugiej połowie i wprowadzenie do gry Luisa Suareza oraz Raula Meirelesa. To właśnie po akcji Portugalczyka piłkę do swojej bramki skierował Ramsey nie dając żadnych szans na interwencję Szczęsnemu. W doliczonym już czasie gry ponownie w roli głównej wystąpił Meireles, który wyłożył piłkę Suarezowi a ten wepchnął ją do pustej bramki Arsenalu.

W pierwszym spotkaniu 2. kolejki Premier League Newcastle United pokonało w Tyne-Wear derby Sunderland FC 1:0. Jedynego gola w tym meczu zdobył w 62. minucie obrońca „Srok” Ryan Taylor.

Grzegorz Garbacik, Piłka Nożna