Rozgrywki Totolotek Pucharu Polski wkraczają powoli w decydującą fazę. We wtorek, środę i czwartek odbędą się mecze w ramach 1/8 finału, a pierwszy dzień zmagań będzie szczególnie emocjonujący dla sympatyków Legii Warszawa.
Czy Legia Warszawa zamelduje się w ćwierćfinale? (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
We wtorek o awans od najlepszej „ósemki” rozgrywek pucharowych powalczą bowiem aż dwie stołeczne drużyny. Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, podczas gdy Legia II Warszawa podejmie na własnym terenie urzędującego mistrza kraju – Piasta Gliwice.
Dla podopiecznych Piotra Kobiereckiego dotarcie do tak zaawansowanej fazy rozgrywek jest ogromnym sukcesem, tym bardziej, że udało się go osiągnąć bez pomocy piłkarzy z pierwszego zespołu. W poprzednich rundach trzecioligowiec pokonał takich rywali jak Wigry Suwałki (2:0) i Odra Opole (1:0), jednak tym razem czeka go o wiele trudniejsze zadanie.
– Mecz w teorii zapowiada się na rywalizację Dawida z Goliatem, ale potraktujemy spotkanie jako nagrodę i naukę. Chcemy stawać się lepsi i uczyć od mistrzów Polski. Spodziewam się wielu emocji u zawodników, a jak to będzie? Musimy się liczyć, że przeciwnicy mocno nas zdominują, choć chcielibyśmy się przeciwstawić. Podejdziemy do meczu bez kompleksów i będziemy gotowi na różne scenariusze – powiedział trener Kobierecki, cytowany przez serwis „Legia.net”.
Wydawał by się mogło, że szans drugiej drużyny Legii należy upatrywać przede wszystkim w słabszej ostatnio postawie Piasta, który ewidentnie złapał zadyszkę. Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika doznał gładkiej porażki z Lechem Poznań (0:3) i równie wysoko przegrał ze Śląskiem Wrocław (0:3). Mecz w pucharze może się więc okazać okazją do przełamania lub pogrążyć mistrza w jeszcze większym chaosie.
Wiadomo, że opiekun Piastunek nie zamierza lekceważyć niżej notowanego rywala i na pewno nie wystawi do gry rezerw. – Bardzo poważnie traktujemy te rozgrywki. W Siedlcach wystąpili piłkarze którzy nie grali często w lidze, ale mimo to, był to mocny zespół. Teraz będzie podobnie, ale zagrają również ci, którzy wystąpili w sobotę. Jakościowo będzie to silna drużyna – powiedział.
– Do mojej dyspozycji nie będzie Jakuba Czerwińskiego oraz Tiago Alvesa, który ma uraz, wykluczający go z tego spotkania. Zobaczymy jak to się rozwinie. Pozostali zawodnicy są zdrowi – dodał Fornalik.
W drugim wtorkowym meczu pierwsza drużyna Legii zmierzy się w delegacji z Górnikiem Łęczna i każdy innych wynik od jej pewnego zwycięstwa będzie uznany za sporą niespodziankę. Aleksandar Vuković zdaje sobie z tego sprawę, ale przestrzegł swoich podopiecznych przed zbytnią pewnością siebie. – W składzie rywali jest kilku graczy, których pamiętam z Ekstraklasy. Górnik stara się dominować, długo utrzymywać przy piłce, ale przeciwko nam może się zdecydować na inny styl. Jest różnica pomiędzy Ekstraklasą a drugą ligą, ale niczego nie dostaniemy za darmo. Kluczowe będzie utrzymanie koncentracji przez cały mecz – stwierdził.
Wiadomo, że w stosunku do meczu z Koroną Kielce, w wyjściowym składzie Wojskowych dojdzie do kilku zmian. Do bramki na pewno wejdzie Radosław Cierzniak, a od pierwszej minuty może również zagrać Walerian Gwillia, który stracił ostatnio miejsce w pierwszej jedenastce.
Z powodu zawieszania za żółte kartki w Łęcznej nie wystąpi Igor Lewczuk, a problemy zdrowotne wyeliminowały z gry Arvydasa Novikovasa, którego czeka operacja serca i dłuższa przerwa w grze.
Wtorek z Totolotek Pucharem Polski:
> Legia II Warszawa – Piast Gliwice (17:45)
> Górnik Zabrze – Legia Warszawa (20:45)
gar, PiłkaNożna.pl