Celtic Glasgow w pierwszym spotkaniu 1/16 finału Ligi Europy na własnym terenie zmierzył się z Zenitem Sankt Petersburg. Nie był to najbardziej widowiskowy mecz.
Piłkarze szkockiego klubu doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że na własnym terenie powinni odnieść zwycięstwo, jeśli marzyli o awansie do kolejnej rundy.
Od samego początku nie oglądaliśmy najładniejszego piłkarskiego widowiska. Piłkarze obydwu drużyn grali bardzo zachowawczo w ofensywie i długimi fragmentami widzieliśmy ostrą grę wypełnioną faulami.
Na jedyną bramkę w tym spotkaniu musieliśmy zaczekać do samej końcówki spotkania. W 78. minucie Charly Musonda bardzo dobrze dograł w pole karne. Tam czekał już Callum McGregor, który atomowym uderzeniem pod poprzeczkę bramki rosyjskiej ekipy zapewnił Celtikowi zwycięstwo.
Minimalna zaliczka może cieszyć kibiców szkockiej ekipy, ale Zenit mając w perspektywie rewanż u siebie, pozostaje chyba minimalnym faworytem do awansu.
gmar, PilkaNozna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
