Kolejna wyjazdowa wpadka Realu Madryt
Real Madryt nie zachwycił w wyjazdowym meczu z Las Palmas i zremisował 1:1.
Kamil Sulej
Fot. PRESSINPHOTO/newspix.pl / 400mm.pl
Carlo Ancelotti dokonał kilku roszad przed wyjazdowym meczem z Las Palmas. Daniego Carvajala na prawej obronie zastąpił Lucas Vazquez, na lewą obronę po odcierpieniu kartkowej pauzy wrócił Ferland Mendy, miejsce Ardy Gulera zajął Luka Modrić, zaś Rodrygo został zastąpiony przez Brahima Diaza.
Początek spotkania był sensacyjny. W 5 minucie Alberto Moreiro ograł Edera Militao i pokonał Thibauta Courtoisa. Real potrzebował kilkunastu minut, aby się rozkręcić. W 24 minucie Vinicius wywalczył rzut wolny na 18 metrze. Modrić do spółki z Vazquezem wystawili piłkę Fedemu Valverde, który oddał potężny strzał. Jesper Cillesen popisał się jednak skuteczną paradą. W 29 minucie po strzale Kyliana Mbappe i rykoszecie holenderski golkiper Las Palmas pewnie chwycił piłkę. W końcówce pierwszej połowy najgroźniej było po strzale Antonio Ruedigera z dystansu. Cillesen znowu był skuteczny. Do przerwy było 1:0 dla Dumy Wysp Kanaryjskich.
W przerwie Ancelotti dokonał dwóch zmian. Mendy’ego zastąpił Fran Garcia, zaś w miejsce Brahima Diaza wskoczył Rodrygo. W 55 minucie Sandro Ramirez nie wykorzystał znakomitej okazji na 2:0. Po chwili Mbappe oddał potężny strzał z dystansu, Cillesen odbił futbolówkę, a dobijający Vini przestrzelił z głowy. W 67 minucie Alex Suarez zagrał ręką we własnym polu bramkowym i sędzia musiał wskazać na wapno. Z 11 metrów do wyrównania doprowadził Vinicius.
Wydawało się, że Real będzie za wszelką cenę dążył do strzelenia gola na 2:1. Tymczasem Królewscy nie byli w stanie przebić się przez skomasowaną obronę rywali, a Las Palmas groźnie się odgryzało.
Real jest piąty w tabeli i już na początku sezonu traci cztery punkty do liderującej Barcelony.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
