Przejdź do treści
2024.09.14 Poznan
Pilka nozna Ekstraklasa sezon 2024/2025
Lech Poznan - Jagiellonia Bialystok
N/z Antoni Kozubal
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2024.09.14 Poznan
Football Polish Ekstraklasa season 2024/2025
Lech Poznan - Jagiellonia Bialystok
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

Polska Reprezentacja Polski

Klasa 2004. Którzy środkowi pomocnicy mogą zapukać do drzwi pierwszej reprezentacji?

Manchester United miał swoją „Class of 92” – jedenaście lat temu premierę miał film opowiadający historię jego wychowanków: Davida Beckhama, Nicky’ego Butta, Ryana Giggsa, Gary’ego Neville’a, Phila Neville’a i Paula Scholesa. Polska ma wielu obiecujących środkowych pomocników z rocznika 2004. Czy doczekają kiedyś podobnej produkcji o sobie?

Jakub Żubrowski

Można zauważyć zależność, że polskim akademiom, nawet tym absolutnie topowym, wciąż łatwiej wyszkolić zawodnika na pozycję osiem czy dziesięć, aniżeli zawodnika przebojowego. Kogoś, kto dryblingami będzie siał zamęt w szykach obronnych przeciwnika, jak Nicola Zalewski, który przecież futbolu uczył się we Włoszech. I choć na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat w zakresie szkolenia młodzieży zaszło w Polsce mnóstwo pozytywnych zmian, w dalszym ciągu na horyzoncie nie widać zbyt wielu piłkarzy, którzy w najbliższych latach sprawią, że sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Nadziei na przyszłość upatrywać możemy jednak właśnie w zawodnikach, którzy występują w środku pola, albowiem tych rokujących w młodzieżówkach jest naprawdę sporo. Nie ma się więc czemu dziwić, że Michał Probierz szuka nowych twarzy wśród środkowych pomocników.

URBAŃSKI

Młody Polak o wielkim talencie wyjeżdża do klubu z Serie A. Przebija się przez Primaverę, imponując przy tym wyszkoleniem technicznym. Debiutuje we włoskiej elicie będąc wciąż nastolatkiem. Powoli przebija się do składu stopniowo potwierdzając swoją jakość. Przed 20. urodzinami debiutuje w seniorskiej reprezentacji, dając nadzieję, że będziemy mieli w kadrze znakomitego kreatora na najbliższą dekadę. 

Można zauważyć wiele podobieństw między Kacprem Urbańskim i Piotrem Zielińskim. Istotna różnica polega na tym, jak Urbański stawia swoje pierwsze kroki w narodowych barwach. W debiucie przeciwko Ukrainie imponował pewnością siebie i rozwagą w rozegraniu. W każdym kolejnym spotkaniu potwierdzał swoją wartość, a październikowe zgrupowanie opuszczał jako jeden z wygranych tej przerwy reprezentacyjnej. 

W poprzednim sezonie Serie A Bologna prowadzona przez Thiago Mottę została rewelacją rozgrywek i awansowała do Ligi Mistrzów. Wychowanek Lechii Gdańsk udowodnił, że jest gotowy na rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie, ale konkurencja jest bardzo duża. Takie występy jak ten ostatni na Anfield przeciwko Liverpoolowi pozwalają mieć nadzieję, że Urbański będzie w tym sezonie wiodącą postacią zespołu z północy Włoch. Spośród wszystkich pomocników, którzy rozegrali więcej niż 90 minut, w obecnym sezonie Serie A, Polak jest w gronie dziesięciu najlepszych zarówno pod względem liczby pojedynków w ofensywie, jak i w defensywie. W obu tych parametrach zbliżając się do 50 procent skuteczności, co jak na zawodnika stricte ofensywnego jest bardzo dobrym wynikiem. 

Przed Kacprem teraz bardzo ważny sezon, który powinien wzmocnić jego pozycję we włoskiej piłce. Dla Zielińskiego przełomowym momentem były rozgrywki 2015-16, po których przeniósł się z Udinese do Napoli, w barwach którego zyskał status niemal legendy klubu i stał się jednym z najlepszych środkowych pomocników w Europie. Jeżeli dalej kariera 20-latniego Kacpra będzie rozwijała się tak harmonijnie, być może uda mu się dorównać osiągnięciami pomocnikowi Interu Mediolan. Skorzystałby na tym nie tylko Urbański, ale i cała polska piłka.

KOZUBAL

Dziewięcioletni Antek Kozubal w zeszycie do języka polskiego napisał: „Marzę o świetnej karierze w dobrym klubie. Szczytem moich marzeń jest gra w Lechu”. 20-letni Antoni z całą pewnością zaktualizował już listę marzeń. Jednym z nich jest prawdopodobnie gra reprezentacji Polski. 

Urodzony w Krośnie pomocnik zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 16 lat. Ostatnie lata kariery to modelowy przykład ścieżki, którą przechodzą perspektywiczni gracze Kolejorza. Analogicznie wyglądały między innymi losy Roberta Gumnego, Tymoteusza Puchacza czy Jakuba Modera. Półtora roku w stolicy Górnego Śląska pozwoliło mu dojrzeć – Kozubal stał się jednym z głównych architektów powrotu katowiczan do krajowej elity po 19 latach. W tym sezonie Ekstraklasy stanowi niepodważalny punkt pierwszej jedenastki Lecha Poznań, który jest liderem rozgrywek. Kolejorz gra w ustawieniu 1-4-2-3-1, w którym 20-latek pełni funkcję jednego z defensywnych pomocników. Jego partnerem w linii pomocy jest Radosław Murawski, odpowiadający przede wszystkim za zabezpieczanie środka pola. Kozubal ma zdecydowanie więcej swobody w działaniach ofensywnych, z czego chętnie korzysta. 

Zanotował progres w niemal wszystkich zaawansowanych statystykach w stosunku do poprzedniego roku spędzonego w 1. Lidze. Wykonuje więcej podań w trzecią tercję i pole karne przeciwnika, częściej również dośrodkowuje i strzela. Znakomita technika, która pozwala odnajdywać się w małych przestrzeniach, chęć szukania kreatywnych rozwiązań ofensywnych podparta rozumieniem gry na wysokim poziomie to pakiet umiejętności, który definiuje dobrą ósemkę. Jeżeli dodamy do tego bardzo dobrą motorykę, odpowiednie cechy wolicjonalne i silny mental to rysuję nam się obraz piłkarza, który jest skazany na sukces. 

Kozubal przeszedł przez prawie wszystkie szczeble młodzieżowych reprezentacji będąc ich wiodącą postacią. Tydzień temu z kadrą do lat 21 awansował na mistrzostwa Europy. Postawienie tezy, że w przyszłości będzie również stanowił o sile pierwszej reprezentacji, nie wydaje się ryzykowne.

OYEDELE

Powołanie dla Maximilliana Oyedele było niewątpliwie największą niespodzianką, jeśli chodzi o październikowe zgrupowanie drużyny narodowej. Michał Probierz wyciągnął pomocnika Legii Warszawa niczym królika z kapelusza, biorąc pod uwagę małe doświadczenie niespełna 20-latka w seniorskiej piłce. 

Ostatnie tygodnie były dla niego bardzo udane – wygrał rywalizację o pierwszy skład w ekipie Wojskowych i od razu stał się jedną z wiodących postaci na boisku. Wychowanek Manchesteru United, który tego lata przeniósł się z Old Trafford na Łazienkowską, stanął w meczach z Portugalią i Chorwacją przed największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Zaprezentował się słabo, jednakże krytyka, która go spotkała wydaje się być nieadekwatna. W Legii Oyedele dał się już poznać jako zawodnik bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Wyróżniał się w meczach z Górnikiem oraz Jagiellonią, z dobrej strony zaprezentował się również w Lidze Konferencji z Betisem. Pierwszą rzeczą, jaka rzucała się w oczy w tych spotkaniach, to spokój z jakim Maxi rozgrywał piłkę i duża jakość w poszczególnych zagraniach. Imponował nie tylko wizją gry, dobrze prezentował się również w odbiorze, kilkukrotnie wygarniając piłkę spod nóg przeciwnika czystymi wślizgami, które od razu napędzały akcje ofensywne legionistów. 

W języku angielskim funkcjonuje powiedzenie „game recognizes game”. Używane jest ono w sytuacjach gdy utalentowana osoba z szacunkiem wypowiada się o umiejętnościach kogoś innego, doceniając jego zdolności. Po reprezentacyjnym debiucie pomocnika Legii z gratulacjami na jego instagramowym profilu pospieszyli byli koledzy z Manchesteru United, m.in. Bruno Fernandes, Kobie Mainoo czy Anthony Elanga. Wysoki potencjał Maxiego jest niezaprzeczalny, to nie jest czysta kurtuazja ze strony znajomych. Pojawiało się wiele komentarzy, że Manchester United a tym samym poważny futbol, negatywnie zweryfikował swojego wychowanka. Podobnie Czerwone Diabły oceniły Paula Pogbę w 2012 roku, nie widząc dla niego szansy na grę w pierwszej drużynie. Oddali go za darmo do Juventusu, żeby po czterech latach odkupić za 105 milionów euro. Ktoś się pomylił. Real Madryt zapewne nie żałował po latach tak jak Manchester United, ale oddanie Kamila Glika do Piasta Gliwice nie zaprzepaściło kariery 103-krotnego reprezentanta Polski, pomimo tego, że poważny futbol na tym etapie zweryfikował go negatywnie. Maxi Oyedele jest dopiero na początku piłkarskiej drogi. Nie wiadomo czy jego kariera będzie w jakimkolwiek stopniu zbliżona do Pogby bądź też Glika, ale na pewno ma wszystkie narzędzia żeby odnieść sukces, kwestia jak będzie się nimi posługiwał.

PRETENDENCI

Do grona utalentowanych środkowych pomocników z rocznika 2004 można dopisać również Mateusza Kowalczyka. Obecne rozgrywki spędza na wypożyczeniu w GKS Katowice. Solidne występy w barwach dobrze spisującego się beniaminka zaowocowały niespodziewanym powołaniem na wrześniowe zgrupowanie kadry Probierza. Nie zadebiutował w pierwszej reprezentacji, ale dostał sygnał do dalszej wytężonej pracy. 

Iwo Kaczmarski debiutował w Ekstraklasie w wieku 16 lat. Strzelając swojego premierowego gola na ekstraklasowych boiskach, stał się drugim najmłodszym strzelcem w historii polskiej ligi. W tym sezonie wypożyczony do Miedzi Legnica pomocnik jest jednym z najlepszych młodzieżowców na zapleczu ekstraklasy. Popisuje się bramkami z dystansu, prostopadłymi podaniami i pracą na całej długości boiska. Wygląda na gotowego, żeby wrócić na poziom ekstraklasy i być tam znaczącą postacią. 

Karol Łysiak kilka dni temu zadebiutował w reprezentacji U-20. Jego znakomita forma w tym sezonie to jeden z czynników wpływających na to, że Stal Rzeszów gra najatrakcyjniejszą piłkę w 1. Lidze. Trener Marek Zub wystawia go na pozycji numer sześć, choć w Centralnej Lidze Juniorów często występował jako ofensywny pomocnik. Widać wyraźnie jak swobodnie operuje futbolówką i jaki posiada repertuar zagrań do przodu. Jeżeli Stal nie awansuje do Ekstraklasy, to Łysiak niewątpliwie powinien się w niej znaleźć w przyszłym sezonie. 

Filip Kocaba, który aktualnie jest wypożyczony z Zagłębia Lubin do Arki Gdynia, oraz Wiktor Nowak ze Znicza Pruszków, to również wyróżniające postacie swoich drużyn. Wychowanek Zagłębia ustabilizował grę gdynian. Co więcej, odkąd wskoczył do składu, wygrali oni wszystkie spotkania. Z kolei Nowak, dzięki kombinacji znakomitych warunków fizycznych, dobrej techniki i umiejętności odnalezienia się w okolicach pola karnego, będzie z pewnością łakomym kąskiem na rynku transferowym.

Za kadencji Adama Nawałki zwykło się mawiać, że Polska skrzydłowymi stoi. Obecnie niewiele jest pozycji, na których mamy kłopot bogactwa. Niewykluczone jednak, że swoje piętno na kadrze odcisną w najbliższych latach właśnie środkowi pomocnicy z rocznika 2004. Miejsca dla wszystkich nie starczy, bo Zieliński, Sebastian Szymański czy Jakub Moder powinni być przez najbliższe kilka lat pewniakami do gry. Do obsadzenia zostaną jednak jeszcze trzy-cztery miejsca w środkowej strefie. Jedno rezerwujemy dla Urbańskiego, który już potwierdził swoją wartość w meczach reprezentacji podczas EURO 2024 czy w Lidze Narodów. Wpływ na to kto zajmie pozostałe miejsca będzie miało proces rozwoju karier przywołanych w tekście zawodników, a przecież blisko kadry są też między innymi – nieco tylko starsi od nich – Jakub Kałuziński czy Kacper Kozłowski. Konkurencja będzie duża, ale tylu obiecujących zawodników o podobnym profilu, urodzonych w tym samym roku, to na nasze warunki sytuacja bezprecedensowa. 

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 52-53/2024

Nr 52-53/2024