Przejdź do treści
2024.11.05 Warszawa
sport wydarzenia 
VIII Kongres Sport Biznes Polska
N/z Jaroslaw Krolewski
Foto Lukasz Laskowski / PressFocus

Polska 1 Liga

Jarosław Królewski: Na czas meczu wszyscy zapomną o problemach z nim związanych [WYWIAD]

Czy sztuczna inteligencja jest w stanie poprawnie wytypować wynik Superpucharu Polski? Na to pytanie i nie tylko odpowiedział Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków, w rozmowie z "Piłką Nożną".

Jan Broda

Fot. PressFocus

Wisła nie jest faworytem meczu o Superpuchar, w dodatku będzie musiała sobie radzić bez najlepszego strzelca. Angel Rodado nabawił się urazu barku w ostatnim meczu ligowym. Wiadomo już, jak poważny jest to uraz i na jak długo wypadnie z gry?

Cały czas jest to badane, w szczególności w kontekście tego, czy będzie potrzebna operacja. Jeśli tak, Angel sezon będzie miał z głowy. Potrzeba jeszcze kilku dni, być może więcej, żeby ocenić tę sytuację właściwie – mówi Jarosław Królewski, prezes Wisły.

PROSTA WIZJA

Pierwotnie Superpuchar miał odbyć się na stadionie mistrza Polski, czyli w tym przypadku w Białymstoku. Jak wyglądały kulisy przeniesienia meczu o Superpuchar do Warszawy? Zaczęło się od tego, że zagroził Pan bojkotem meczu, jeśli Jagiellonia nie wpuści zorganizowanej grupy kibiców Wisły.

My mieliśmy takie zdanie od samego początku i ono się nie zmieniało, odkąd zaczęliśmy na ten temat dyskutować. Nasza wizja była dość prosta. Zresztą, umówmy się, jaki jest sens robić Superpuchar, który jest przecież dla kibiców, bez kibiców drugiej drużyny? Mieliśmy wstępnie ustaloną datę na koniec kwietnia, inna data zaproponowana przez Jagiellonię pojawiła się w mediach, potem otrzymaliśmy oficjalne informacje, że taka data jest dyskutowana, następni przeprowadziliśmy rozmowę online z PZPN-em i wspólnie zgodziliśmy się na ten termin. Jednocześnie my nalegaliśmy i pytaliśmy, czy kibice Wisły zostaną wpuszczeni, bo od tego zależało, czy pojedziemy na ten mecz.

Jaki ma pan pomysł – poza nieustającymi apelami w mediach – na rozwiązanie problemu niewpuszczania kibiców Wisły na wyjazdach? PZPN zareagował w sprawie Superpucharu po waszej myśli, jednak wciąż jest to tylko działanie doraźne, nie systemowe rozwiązanie.

Skupiamy się na PZPN, ale to nie jest tylko problem związku. Uważam, że musimy mieć tutaj większą siłę rażenia, jeśli chodzi o to, w jaki sposób kluby też rozumieją ten problem. Na pewno będziemy jeszcze bardziej dobitnie rozmawiać i poruszać ten temat na forum UEFA. Oczywiście, kibice mogą też sami zgłaszać dyskryminację na portalu UEFA. To wszystko sprawia, że powoli tracę cierpliwość do tych elementów rzeczywistości, a przecież przed nami najważniejsze mecze w sezonie, kibice są dla nas dwunastym zawodnikiem. Nie zgadzamy się na to, żeby w najważniejszej fazie sezonu grać bez wsparcia podczas wyjazdowych meczów.

WIĘCEJ DYSKUSJI

Nie ma pan wrażenia, że po całej tej farsie – od przekładania w nieskończoność terminów, przez zmianę lokalizacji, na porachunkach kibicowskich kończąc – mecz o Superpuchar stał się nikomu niepotrzebny?

Nie. Wbrew pozorom pierwszy raz tyle się mówi o Superpucharze. Wcześniej zupełnie się o nim nie mówiło, albo mówiło się bardzo słabo. Ostanie problemy sprawiły, że więcej się mówi także o tym trofeum. A czy Superpuchar jest potrzebny? Jeżeli w wielu krajach takie mecze się odbywają, nie widzę powodu, żeby likwidować je w Polsce. Po prostu trzeba opakować mecz jako świetne wydarzenie i kultywować go w kolejnych latach. Co prawda dzisiaj mówimy o Superpucharze ze względu na nieporozumienia dotyczące terminów czy kibiców, ale cieszę się, że on jednak pojawił się w terminarzu. Proszę mi wierzyć, gdy przyjdzie co do czego i dwa zespoły staną naprzeciwko siebie, na czas meczu wszyscy zapomną o problemach z nim związanych.

Podtrzymuje pan swoją tezę, że Biała Gwiazda lepiej radzi sobie z ekstraklasowymi drużynami aniżeli ligowym rywalami?

Pokazują to dane empiryczne. Mamy problem z drużynami, które się bronią bardzo głęboko. Natomiast dziś Jagiellonia jest klasą samą w sobie, jest na fali, wygrywa mecze w Europie i w lidze. Jasne, zdarzyła się jej wpadka z Lechią Gdańsk, ale tego meczu nie powinni byli przegrać. Totalnie szczerze – mierzymy się z najlepszym w Polsce zespołem, a my jesteśmy drużyną z drugiego poziomu rozgrywkowego. Miejmy trochę pokory.

OCZEKIWANIE

Nie obawia się pan trochę powtórki z zeszłego sezonu, czyli bogatsza gablota przy jednoczesnym braku awansu do Ekstraklasy?

Nie ma tutaj korelacji. Zadecydowało wiele różnych, drobnych rzeczy, że rok temu nie awansowaliśmy – dużo czerwonych kartek, niestrzelone karne i inne okoliczności. Jesteśmy mądrzejsi o to doświadczenie, poszerzamy tę swoją kognitywność i jedziemy dalej z tematem. Liczę, że tym razem uda nam się w barażach, a może jeszcze bezpośrednio, uzyskać awans.

Zapowiadał pan, że do końca sezonu ma wyjaśnić się temat przejęcia Wisły przez Wojciecha Kwietnia. Na jakim etapie są obecnie rozmowy i czy coś zmieniło się od głośnego spotkania w lutym?

Podtrzymuję to, co powiedziałem po tym spotkaniu – nie będę tej sprawy więcej komentował i nie komentuję jej od dłuższego czasu. Poczekamy na spokojnie do końca sezonu i na pewno po tym okresie będziemy wiedzieć więcej. Wieczysta też ma swoje wyzwania, problemy i marzenia – trzeba to akceptować. Zobaczymy, czy nasze drogi się spotkają gdzieś pośrodku.

SZTUCZNA INTELIGENCJA

Jest pan związany z sektorem AI zawodowo już od wielu lat, to pan był pomysłodawcą wdrażania modeli sztucznej inteligencji do pomocy w zarządzaniu klubem. Nie zraził się pan do tej strategii po kadencji Alberta Rude?

To jest właśnie przykład błędnego myślenia na temat tego, co powinna robić sztuczna inteligencja. To tak, jakby pan powiedział, że jeśli robot przewrócił się za pierwszym razem, to już w ogóle nie ma sensu inwestować w roboty. To jest taka sama narracja. A przecież jeszcze kilka lat temu roboty ledwo chodziły, a dzisiaj robią fikołki i potrafią być świetnym rozszerzeniem możliwości człowieka. To jednak proces. I podobnie będzie w piłce nożnej, sztuczna inteligencja będzie kluczowa dla futbolu. I nie zgadzam się, że zatrudnienie Alberta nie było sukcesem. Było sukcesem. Pod jego wodzą klub pierwszy raz od 21 lat zdobył Puchar Polski, a w ogóle pierwsze trofeum od 13 lat. Po tak długim okresie posuchy, możliwość gry w europejskich pucharach i zastrzyk finansowy po zwycięstwie w Pucharze, to były ogromne sprawy dla klubu i kibiców. To była szansa na regenerację. Gdyby Rude chciał tutaj pracować dalej, to by pewnie pracował, absolutnie byśmy z tej drogi nie zeszli. Ale mamy kontynuatorów jego pracy. Mamy Mariusza Jopa, mamy Michała Siwierskiego, którzy pracowali z Albertem i cenią jego warsztat.

I wykorzystujemy sztuczną inteligencję. Do różnych rzeczy – między innymi do analizy tego, co dzieje się na boisku – jak biegają zawodnicy, jaką taktykę stosują, na jakie systemy mają przejść w trakcie meczu. Dopracowujemy nasze systemy wewnątrz firmy. Już dużo tego robimy, a będziemy robić jeszcze więcej.

Pytał pan sztucznej inteligencji o wynik Superpucharu?

Nie ma sztucznej inteligencji, która poprawnie odpowiedziałaby na ten temat. Dane, które trzeba było włożyć w te modele nie byłyby na tyle merytoryczne, żeby AI mogła się wypowiedzieć.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 13/2025

Nr 13/2025